Krystian
Jaki ten gość był irytujący, nie miałem już siły dłużej to słuchać, ale on ciągle gadał , normalnie jak tylko słyszałem znów jego głos to otwierał mi się nóż w kieszeni, wtedy też przyszedł sms, zerknąłem na telefon i sam już nie wiedziałem co robić
Nie szukaj jej, przy mnie będzie bezpieczna, z dala od ciebie. A jak jeszcze raz zobaczę cię przy sprawie zniszczę ciebie
Postanowiłem jak najszybciej jechać na komendę i dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi, miałem wrażenie, że Olgierd i Kuba już coś wiedzą, ale ukrywają to przede mną. Po raz kolejny odpiąłem sobie wszystkie urządzenia, które były do mnie podpięte, ale zapomniałem o jednej rzeczy właściwie to o jednej osobie...
- No, ale gdzie ty idziesz? Masz tutaj leżeć i się nie ruszać! Nie słyszałeś co powiedział lekarz!
- Nie wierzę w to kurwa! Poprostu nie wierzę, powiedz mi czego ty ode mnie chcesz!?
- Jeżeli opuścisz szpital, to umrzesz... - zbliżył się do mnie i chwycił mój nadgarstek
- Facet do jasnej cholery! - Teraz to już naprawdę wyprowadził mnie z równowagi, popchnąłem go tak, że upadł na łóżko - Odczep się wreszcie ode mnie, albo powiedz czego chcesz?!
- Zostań, twoje zdrowie, jest najważniejsze
- Dlaczego tobie tak bardzo zależy, żebym tutaj został!
- nie chcę znów cię stracić...
- Czekaj, co? Co ty mówisz człowieku?
- Nie poznajesz mnie?
- Nie! Mam cię skądś znam!?
- Krystian ja...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56