Krystian
Byłam wściekły na tego kretyna Adriana, że ciągle nie daje spokoju Ewelinie, a jeszcze Olgierd musiał dołożyć swoje trzy grosze, on już wyprowadził mnie z równowagi. Wyszedłem wkurzony z komendy trzaskając wszystkimi drzwiami jakie musiałem otworzyć po drodze. Zapaliłem papierosa i zadzwoniłem do Eweliny
- Co robisz?
- Kolację, Krystian za ile będziesz?
- niewiem, może gdzieś za godzinę. Coś się stało, prawda?
- Adrian cały czas do mnie dzwoni, on chyba nigdy nie da mi spokoju... boję się
- Wyłącz telefon i siedź w domu, niedługo przyjadę - Wiedziałem, że ona się go boi dlatego postanowiłem to załatwić. Na szczęście Monika zgodziła się, żebym wcześniej wrócił do domu, poszedłem jeszcze tylko po klucze od samochodu i pojechałem do byłego swojej dziewczyny . Otwarł mi drzwi, popchnąłem go do środka, upadł na ziemię, skułem mu ręce kajdankami i zaprowadziłem do salonu, posadziłem go na krzesło i dopiero wtedy zauważyłem, że rozwalił sobie głowę upadając, ale działałem pod wpływem emocji i się tym nawet nie przyjąłem, wyciągnąłem broń i wbiłem mu ją w skroń
- Posłuchaj mnie! Jeszcze raz zbliżysz się do Eweliny albo do niej zadzwonisz to wrócę tutaj i rozwalę ci tą łeb! Rozumiesz!? - widziałem, że trochę się przestraszył, ale nie miałem zamiaru jeszcze odpuścić - Pamiętaj o tym! Zabiję cię i zakopię tak, że ci nikt nie znajdzie, pamiętaj jeden ruch!
- Jeśli to zrobisz to pójdziesz siedzieć
- chcesz się przekonać czy pójdę!? - odbezpieczyłem broń - Ciebie nikt nie będzie szukał, a po drugie myślisz, że ktoś zacznie mnie wogóle podejrzewać!? Jestem policjantem i nikt nawet na to nie wpadnie!, a ty będziesz wąchał kwiatki od spodu! Rozumiesz mnie!?
- Tak
- To lepiej żebyś uważał! - zabezpieczyłem broń i odpiąłem mu kajdanki, a potem wróciłem do domu
- jestem
- miałeś być pół godziny temu, gdzie byłeś?
- musiałem zostać dłużej w pracy, przepraszam...
- Dlaczego kłamiesz? Wiem, że byłeś u Adriana
- Skąd o tym wiesz!? - byłem zdziwiony jej pytaniem, skąd ona o tym wiedziała
- Dzwonił do mnie
- Ostrzegałem, ale nie skorzystał z dobrej rady i jest już martwy!
- Krystian... proszę cię przestań, nie rób tego
- Nie pozwolę, żeby cię prześladował
- Usunąłam jego numer, proszę... kocham cię i nie chce Cię stracić, błagam...
- Nie płacz... - zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać, byłem wkurzony, bolało mnie wszystko głowa brzuch miałem dość tego dnia chciałem, żeby skończył się jak najszybciej. Powoli chciałem wstać, ale obudziła się Ewelina, była przestraszona, pewnie pomyślała, że po kryjomu chciałem pojechać do Adriana
- Gdzie idziesz?
- Spokojnie, trochę boli mnie brzuch. Pójdę tylko po coś przeciwbólowego i zaraz wracam. Śpij...
- leż, ja ci coś przyniosę
- Pójdę sam, mam nogi
- Jak cię boli to się narazie nie ruszaj. Co ty się tak uparłeś, żeby iść samemu?
- Nie chcę cię wykorzystywać, dlatego. Poradziłbym sobie sam
- Leż, zaraz wracam - Kurde... Ewelina wróciła kilka minut później podała mi szklankę wody i...
- Tabletka?...
- a co ty innego chciałeś? Zażyj i spróbuj zasnąć to szybko ci przejdzie...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56