Krystian
- No cześć
- hej kochanie - spróbowałem usiąść, ale zapomniałem o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy, Ewelina chwyciła mnie za ramię i popchnęła na łóżko
- Czy tobie się przypadkiem coś nie pomyliło?
- Nie? Chciałem się tylko z tobą przywitać, już nie mogę?
- Ja już mam naprawdę dość wstydzenia się za ciebie! Cały czas ktoś się skarży na ciebie, Co tylko wejdę do pracy to ciągle słyszę, że coś zrobiłeśa Krystian weź ty się ogarnij!
- Bo robią ze mnie jakiegoś kalekę! Nie mogę się ruszyć, ani nawet podnieść, Ewelina ja tak nie potrafię!
- Ale nikt ci nie robi tego na złość, to jest dla twojego dobra Krystian. Sam zobacz krwiak się zmniejsza, a jak będziesz się ruszać to sam sobie zaszkodzisz
- Ale ja już nie mogę tak bezczynnie leżeć tutaj, rozumiesz!? To nie jest dla mnie! - Uniosłem się, ale do sali wszedł lekarz
- O Ewelina jak dobrze, że jesteś...
- Coś się stało?
- Nie, ale zrobisz mu nowe wkłucie i podasz leki w kroplówce?
- Ja? Przecież nawet nie jestem dziś w pracy...
- Ale nikt już naprawdę, nie ma do niego cierpliwości, tylko przy tobie jest spokojny
- Dobrze panie doktorze, zaraz to zrobięEwelina
Byłam wściekła na Krystiana, dosłownie cały szpital wiedział już o tym, że jesteśmy razem i to ja musiałam wysłuchiwać kolejnych skarg na niego, bo jak widać nie którzy nie potrafili dać sobie z nim rady. Miałam już dość wysłuchiwania, że czegoś nie robi albo wogóle nie słucha lekarzy. Poszłam po leki i wróciłam do niego chwilę później
- Dawaj łapę
- Ej oni przesadzają, poprostu...
- Ja Cię już naprawdę bardzo proszę, zamknij się i daj mi rękę - miał szczęście, bo tym razem bez problemu zrobił co kazałam
- Jeżeli jeszcze raz usłyszę coś złego na twój temat, to koniec z nami
- Ewelina
- zastanów się nad tym, idę po coś do picia dla ciebie, a ty leż - będąc już na korytarzu usłyszałam jak ktoś mnie woła, odwróciłam się do tyłu
- niech pani poczeka! Proszę!
- Nie powinnam z panem rozmawiać, ale ma Pan 5 minut
- widzę, że ma Pani podejście do Krystiana z może udałoby się pani go przekonać żeby że mną porozmawiał
- Nie sądzę, ta decyzja musi zależeć od Krystiana
- Proszę...
- Dobrze, zobaczę co uda się zrobić...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56