Krystian
Dochodziła już godzina 22, zbierałem jeszcze ostatnie rzeczy z biurka, kiedy w drzwiach stanęła Kruczkowska
- Nie jedziecie do domu! Sprawa jest!
- Teraz? Tylko my pracujemy na tej komendzie?! - wkurzył się Olo, widocznie szefowa pokrzyżowala mu jakieś plany na wieczór
- Co to za sprawa?
- Do szpitala zgłosił się mężczyzna, zawiadomił nas lekarz, podejrzewa, że facet dostał nożem
- Mamy tam jechać?
- Tak, tylko ruchy! - Był to ten sam szpital, w którym leżałem, całą drogę chciałem dodzwonić się do Eweliny, ale ona odrzucała połączenia, pomyślałem, że może jest zajęta. Napisałem tylko SMS, żeby nie wygadała się przy Olgierdzie o nas, nie musiał wiedzieć. Przyjechaliśmy na miejsce i poszliśmy do dyżurki
- Dzień dobry! Olgierd Mazur i Krystian Górski wydział Kryminalny policji Warszawa - Na te słowa Ewelina wyszła, zauważyłem, że płakała. To znaczy nie miałem pewności, ale miała tak czerwone oczy, że nie mogłem pomyśleć inaczej
- panowie w sprawie tego faceta urodzonego nożem?
- dokładnie tak, chcielibyśmy z lekarzem chwilę porozmawiać
- Dobrze, tylko, że pan doktor teraz operuje. Ewelina zaprowadź panów do jego gabinetu
- zapraszam za mną. Proszę sobie usiąść i chwilę poczekać. Napiją się panowie czegoś?
- Wody, jeśli można - minęła dłuższą chwila i wkońcu przyszedł lekarz
- Dzień dobry, kogo moje oczy widzą
- No tak wróciłem do pracy, nareszcie
- Ogólnie dobrze się pan czuje?
- Tak, trochę czasami jeszcze boli, ale jakoś przeżyje
- Takie rozmowy to zostawcie sobie na jakąś wizytę, bo my jesteśmy tutaj w innej sprawie
- Nawet wiem w jakiej, to ja was wezwałem
- Co się tak właściwie stało?
- Trafił do nas mężczyzna 35 lat z raną klutą w okolicy klatki piersiowej
- Dobrze, ale proszę nam jeszcze powiedzieć on tutaj sam przyjechał?
- Nie! Ktoś go przywiózł i zostawił nieprzytomnego pod sorem
- I nikt na to nie zareagował?! - Olgierd zwrócił uwagę na moje zdenerwowanie, ale wtedy myślałem tylko o Ewelinie
- Jaki jest jego stan?
- Narazie jest po operacji, więc rozmowa z nim nie wchodzi w grę
- To ja może pójdę po nagrania z monitoringu, zobaczymy samochód i twarz tego gościa, który go przywiózł
- idź, ja później dołączę do ciebie
- No - wyszedłem na korytarz i odrazu zauważyłem EwelinęEwelina
Zobaczyłam, że Krystian wyszedł z ganinetu lekarza, wiedziałam też, że on się czegoś domyśla
- Krystian? Wracacie już na komendę? - płakałaś?
- Nie, wydaje ci się
- powiedz mi tylko czy Adrian do ciebie dzwonił albo pisał
- Nie
- Był tutaj?
- Nie - Ja nie chciałem go okłamywać, ale tak jak mówił Kuba to było dla jego dobra
- Przecież widzę, że płakałaś!, nie jestem głupi!
- Nie krzycz, to nie przez Adriana
- W takim razie przez kogo?
- Pokłóciłam się z przyjaciółką, powiedziała coś co mnie zraniło - pociągnął mnie za rękę i przytulił
- Nie przejmuj się, napewno się pogodziecie
- Wiem. Dobrze, że jesteś, kocham cię
- Chodź, pokażesz mi gdzie znajdę monitoring z Soru...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56