Ewelina
Wstałam równo z budzikiem Krystiana, poszedł do kuchni, a ja zrobiłam to samo. Krystian od samego rana nie odezwał się do mnie ani słowem, jeszcze nie wiedziałam o co mu chodzi
- jesteś na mnie o coś zły?
- Nie, czemu mam być zły?
- Bo się wogóle nie odzywasz
- Nie chciałem cię budzić, wogóle to po co ty wstawałaś? Mogłaś jeszcze spać
- Idź się ubierać, a ja zrobie co śniadanie - Krystian poszedł się ubrać, ja za ten czas kiedy go nie było schowałam wszystkie strzykawki. Krystian wrócił do kuchni kilka minut później i usiadł przy stole, wcześniej jednak zajrzał do szafki z lekarstwami, zamknął ją.
- Idziesz dziś do pracy?
- Tak, na noc
- Kochanie mam do ciebie małą prośbę, może udałoby ci się załatwić receptę na morfinę dla kumpla, ma jakieś problemy, cały czas to bierze, a jego lekarz jest na urlopie i teraz się chłop męczy
- Krystian ja może i jestem blondynką, ale nie jestem głupia, wiem, że chcesz to dla siebie
- Ale...
- Nie Krystian... nie załatwię ci i koniec tematu, jedz.
- Ok
- Jeżeli coś cię będzie bolało to ja chcę o tym wiedzieć, ukrywanie tego do niczego dobrego nie prowadzi
- Już mówiłem nie ma problemu. Muszę lecieć, bo się spóźnię, pa. Kocham cię - Krystian wyszedł, a ja zaczęłam coraz bardziej zastanawiać się nad jedną rzeczą, wyciągłam z kieszeni wizytówkę Kuby, którą dał mi jak pomagał mi przenieść się do Krystiana. Dwie próby stchurzyłam i się rozłączyłam, nie wiedziałam co ja właściwie miałam mu powiedzieć, zadzwoniłam jeszcze raz, ale tym razem usłyszałam głos już nie mogłam się rozłączyć
- halo
- Kuba? To ja Ewelina, pamiętasz mnie?
- Pamiętam, coś się stało?
- Głupio mi tak do ciebie dzwonić, bo prawie się nie znamy, ale czy moglibyśmy się spotkać?
- jadę do pracy, przyjedź na komendę to porozmawiamy
- chciałabym, żeby Krystian nas nie wiedział, nie chcę, żeby wiedział...
- o niego chodzi, prawda?
- Tak
- Poszedł do pracy?
- Tak
- To poczekaj na mnie, za 10 minut będę
- Dziękuję...Kuba
Telefon od Eweliny trochę mnie przeraził, wiedziałem już, że chodzi o Krystiana i to wcale nie jest nic dobrego. Kilka minut później tak jak obiecałem byłem w ich mieszkaniu, Ewelina chyba sama jeszcze nie była pewna czy chce mi powiedzieć...
- Napijesz się czegoś? Kawy, herbaty?
- Wody, powiesz mi co się stało?
- Boję się, że Krystian zrobi coś złego?
- jak to, złego?
- Powiedziałam mu, że Adrian mnie nachodzi i wydzwania do mnie
- Wkurzył się?
- Wczoraj zadzwonił do mnie Adrian powiedział, że on był u niego... groził mu bronią i powiedział, że go zabije jak jeszcze raz do mnie zadzwoni, a jego i tak nikt nie będzie podejrzewał
- Cholera! Ewelina zrobimy tak. Od teraz jeżeli on cię będzie nachodził odrazu dzwoń do mnie, a Krystianowi nic nie mów, bo pójdzie i zrobi coś głupiego, a to nie jest mu potrzebne
- Niechcę go okłamywać, ja chciałam być z nim szczera...
- Wiem, ale to jest dla jego dobra, lepiej dla niego jak nic nie będzie wiedział
- Dziękuję, że przyjechałeś i mnie wysłuchałeś...
- Daj spokój, Krycha jest moim kumplem. Ewelina powiedz mi jeszcze zauważyłaś, żeby on coś brał?
- Nie... chociaż niewiem, on wstaje w nocy mówi, że boli go brzuch, a dziś poprosił mnie o receptę...
- na morfinę?
- Tak, nie zgodziłam się
- Dobrze zrobiłaś, słuchaj ja muszę iść, a ty numer masz jak coś będzie się działo to dzwoń
- Ok... - ta rozmowa z Eweliną trochę mnie rozkojarzyła, musiałem jakoś pogadać o tym z Krystianem, czyli przede mną była trudna przeprawa. Wchodząc na komendę odrazu usłyszałem kolejną kłótnię między chłopakami...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56