Olo
Nie mogłem zostawić go z tym samego, niechciałem żeby po raz kolejny wpieprzył się w jakieś problemy. Poszliśmy do Leny, żeby dała nam już wszystkie dokumenty
- Lena dawaj wszystkie te papiery, tym razem Kruczkowska już o wszystkim wie
- A więc tak, facet ma swój club na mokotowie, przeważnie od 22 zastaniecie go tam
- Co to za club?
- zwykły club, ale przeważnie spotykają się tam kibole
- Dziś coś się tam wydarzy?
- pewnie tak, jak co wieczór
- Dzięki Lenka!
- Chłopaki tylko uważajcie na siebie, facet ma dosyć grubą kartotekę, w tym atak na policjanta na służbie
- W dupie to mam! Tym razem zadarł z nie odpowiednią osobą
- Krycha, ale ty wrzuć na luz, bo zachwilę zostaniesz na komendzie i nigdzie nie pojedziesz - Teraz tymbardziej obawiałem się ich konfrontacji, mieliśmy naszczęście jeszcze trochę czasu i miałem nadzieję, że Krystian się trochę uspokoi, bo inaczej będzie źle. Kilka minut po 22 spotkaliśmy się na komendzie, gdzie okazało się, że emocje nadal nie opadły
- Krystian błagam cię zanim tam wejdziemy to się uspokój
- Jestem spokojny!
- W takim razie wchodzimy tam, ale pamiętaj, że jeśli przegniesz choć raz to wylatujesz z tamtąd
- tak jasne, rozumiem - Kilka minut później weszliśmy do clubu, klimat który tam panował odrazu przykuł moją uwagę... pijane małolaty, połowa z obecnych tam ludzi na sto procent była naćpana, a towar walający się po stołach nie był specjalnie ukrywany
- Co panom podać?
- Złotówy szukamy!
- byliście z nim umówieni?
- Nie, gdzie on jest?!
- na zapleczu, ale tam nie wolno wchodzić - Krystian jednak chyba nie miał zamiaru słuchać tego barmana, wkurzony wszedł na zaplecze, a ja nie miałem wyjścia i dla bezpieczeństwa poszedłem za nim. Faktycznie na zapleczu był poszukiwany przez nas facet
- Złotówa!?
- Może, a wy to kto!?
- nie twój intetes!
- Towaru chcecie, czy przygody szukacie!?
- Człowieku nie wku...
- dobra Krystian, nie potrzebujemy przecież zbędnej awantury i problemów tylko towaru. To jak Złotówa znajdzie się cos dla nas? - postanowiłem wziąść to w swoje ręce
- obcych nie obsługuje, przykro mi i wypad z tąd, bo wezwę ochronę
- taką jak ten barman?! Daruj sobie!
- dobra, co chcecie?!
- Co masz?
- Trzymaj i 6 stów się należy!
- a tak 6 stów, poczekaj portfel znajdę
- ruszaj się, bo nie mam całego wieczoru, żeby tutaj z wami siedzieć
- Mazur i Górski wydział Kruminalny!
- że co!?
- To co słyszałeś! Policja!
- nie macie prawa, wtargneliście bez pozwolenia na teren prywatny
- Jak będzie się nam chciało to wyjdziemy! Teraz powiedz mi czy to ty stoisz za pobiciem Andrzeja Górskiego!?
- A co już poleciał na psiarnię!?
- Zadałem ci chyba proste pytanie!? Ty go pobiłeś czy nie!?
- teraz będziecie przejmować się ćpunem i alkoholikiem!?
- Posłuchaj! - Krystian niebezpiecznie zbliżył się do faceta popychając go na ścianę, zauważyłem że gość zaczął wyciągać nóż, musiałem reagować...
- Krycha uważaj!... - tym razem to ja odepchnąłem mojego partnera na bok, naszczęście nie dostał, skułem faceta i zabrałem go do samochodu...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56