Olgierd
Nie dość, że spóźnił się ponad godzinę to jeszcze przyszedł do pracy pobity narazie starałem się nie myśleć o tych kolejnych jego wybrykach tylko skupić się na pracy, później sobie to z nim wyjaśnię, chociaż niewiem czy jest sens słuchać kolejnych kłamstw. Byliśmy właśnie na lotnisku, zauważyłem faceta stojącego pod ścianą
- Chodź, tam jest... Krystian!
- A tak tak idę
- zaczniesz wkońcu myśleć o tym co potrzeba!?
- idziemy? - Jak tylko zbliżyliśmy się do niego, faceta zaczął uciekać, kątem oka zauważyłem hak Krystian wyciąga broń
- Nie strzelaj! Słyszysz, nie strzelaj! - dobrze, że jednak mnie posłuchał , tutaj było za dużo ludzi i każdy niewinny mógł dostać, myślałem, że on wie o takich rzeczach. Kilka minut później zatrzymaliśmy faceta, wezwaliśmy patrol i zabraliśmy go na przesłuchanie
- zabiłeś Andrzeja Podlaskiego?
- już wam mówiłem, że w dniu zabójstwa Andrzeja byłem w pracy
- Twój brat też jest już u nas na dołku za składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa
- Dołożymy mu jeszcze współudział
- On nie ma z tym nic wspólnego, to ja to zabiłem...
- Dlaczego?
- był moim najlepszym kumplem, mówiliśmy sobie o wszystkim, fakt okłamałem go parę razy, ale on się zupełnie odizolował ode mnie, dowiedział się, że handluje bronią i groził, że zgłosi to na policję - niewiem dlaczego ale nasze spojrzenia z Krystianem się spotkały, ja jednak szybko odwróciłem wzrok
- tylko dlatego poszedłeś i to zastrzeliłeś?
- To nie tak, ja tego nie chciałem, ale on mnie zaatakował, ta broń nie powinna wystrzelić, niewiem jak to się stało
- Potem poszedłeś do swojego brata żeby załatwił ci lewe alibi
- Tak, myślałem, że żona Andrzeja powie wam o broni i będziecie mnie podejrzewać
- skoro to był wypadek, dlaczego chciałeś uciec
- ja nie mogę iść do więzienia
- Tylko, że w ten sposób dodałeś sobie kilka lat do wyroku. Zabierzcie go na dołek - skończyliśmy przesłuchanie i zabraliśmy się za raporty, Krystian jeszcze poszedł po kawę, a ja zastanawiałem się jak zacząć rozmowę, kiedy wrócił usiadł przy biurku i spojrzał na mnie
- Może teraz powiesz mi co się stało z twoim ryjem?
- Nic, co miało się stać?
- Nie jestem ślepy i widzę, że dostałeś no chyba, że tym razem jakaś szafka stanęła ci na drodze
- wal się! To nie jest twoja sprawa!
- Może i nie moja, ale sam przyznasz, że za darmo ci mordy nie obili
- Nie twoja sprawa, już mówiłem!
- Dobrze, w takim razie będzie to sprawa Moniki
- Proszę bardzo, jak chcesz to idź do niej
- A żebyś wiedział, że pójdę...
- szerokiej drogiKrystian
Wkurzyłem się, wyszedłem przed komendę gdzie zobaczyłem zapłakaną Ewelinę, podszedłem do niej i przytuliłem
- Powiedz mi co się stało? Proszę...
- On... Adrian był u ciebie w mieszkaniu, chciał żebym do n2iho wróciła
- zrobił ci coś?
- Nie..
- wracaj do domu, tylko uważaj na siebie, a nim zajmę się sam... kocham Cię mała
- Ja ciebie też.. - oczywiście w tej chwili musiała zadzwonić Monika, czyli Olo już u niej był
- Krystian masz pół minuty o widzę cię u siebie!
- Muszę lecieć... jak wrócę to porozmawiamy i zastanowimy się co dalej, ok?
- dobrze, Krystian uważaj na siebie...
CZYTASZ
Wszyscy za jednego!
Randomkontynuacja poprzedniej opowieści, która znajduje się na profilu gliniarz56