51.

1.6K 117 62
                                    

Wyszłam razem z Aiden'em przed budynek w którym przetrzymywano mnie i Aarona.

W końcu świeże powietrze.

Kiedy zobaczyłam Lolę od razu do moich oczu napłynęły łzy szczęścia.

Dziewczyna podbiegła do mnie i przytuliła się mocno.

- Boże, Layla, jak ja się cieszę, że żyjesz.-  mówiła drżącym głosem.

- Też się cieszę.- wyszeptałam. - Skąd wiedzieliście gdzie jestem?

- Aiden cię namierzył, ja przed chwilą przyjechałam.- westchnęła i spojrzała w jego kierunku.- To na pewno Jason. Margaret wysłała mi dowody.- powiedziała głośno, a ten podszedł do niej i spojrzał na telefon.

- Layla, ja przepraszam za

- Czekaj, skąd Margaret o tym wie? - przerwałam Aiden'owi patrząc na dziewczynę.

- Nie wiem, pewnie musiała znaleźć to u niego.- odparła i wzruszyła ramionami.

- Zadzwoń do niej.- powiedziałam.- Teraz, Lola, zadzwoń.- mówiłam dalej dobitnym głosem, a moje serce zaczynało bić coraz szybciej.

- Nie odbiera.

- Zadzwoń jeszcze raz.- dopowiedziałam, a ta to zrobiła, jednak dalej nikt nie odpowiadał.

- Kurwa mać.- mruknął Aaron.

- Musimy do niego jechać! On ją zabije! Rozumiecie to?! - zaczęłam krzyczeć ze łzami w oczach. Poczułam coś w rodzaju paniki. - Aiden, błagam, musimy do niego pojechać. On zrobi jej krzywdę.- zwróciłam się w stronę mężczyzny, a ten po chwili namysłu przytaknął głową. Ruszyłam za nim i wsiadłam do jego samochodu.

Odpalił auto i szybko wyjechał na główną drogę.

- Kurwa, on jest popierdolony. Może jej zrobić wszystko.- mówiłam cała zestresowana mając w głowie wszystkie sytuacje z nim związane.

Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.

Po kilkunastu minutach jazdy w ciszy wysiedliśmy przed jednym z wieżowców i od razu pobiegliśmy do środka.

Stanęliśmy przed drzwiami do jego mieszkania, a ja modliłam się, żeby była tam Margaret.

Cała i zdrowa.

Weszliśmy do środka i pierwsze co usłyszałam to przeraźliwe krzyki rozpaczy. Pobiegłam do salonu i to co zobaczyłam przekroczyło moje wszelkie granice wytrzymałości.

Margaret leżała cała zapłakana na podłodze. Nie miała prawie na sobie ubrań, a jej twarz była zmasakrowana. Jak i ciało, gdyż zdążyłam zauważyć wielkie zaczerwienienia na skórze u jej rąk i nóg.

- Jesteś popierolodny! - krzyknęłam, a ten pojeb się odwrócił.- Nie powinieneś kurwa żyć! - dodałam nie myśląc tak naprawdę o tym, co mówię. Emocje wzięły górę.

- Takie kurwy jak ty nie powinny mieć prawa do życia! Też miałaś tak skończyć! - zwrócił się w moją stronę z tym swoim pierdolonym uśmieszkiem na twarzy.

Po czym wyjął broń i wycelował ją we mnie.

- Co my ci zrobiłyśmy do kurwy?! Kate nie zasługiwała na taki koniec, a Margaret na to co jej zrobiłeś, rozumiesz to popierdoleńcu?! - mówiłam dalej pod wpływem emocji, nie potrafiłam przestać.

Cały strach o moje życie zniknął, a zastąpił go gniew.

- Ten popierdoleniec to najlepszy przyjaciel Aidena, więc uważaj na słowa gówniaro.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz