49.

1.5K 97 66
                                    

Lola

Minęła doba od porwania Layli, a przynajmniej moim zdaniem porwania. Nie odzywała się dalej, a ja coraz bardziej się denerwowałam, że coś jej się stało.

Aiden i reszta powiedzieli, że się tym zajmą, po czym uspokoili mnie, że mają tak duże zasięgi, iż znajdą ją w ciągu dwóch, maksymalnie trzech dni.

Nie wiem czemu, ale uwierzyłam im.
Możliwe, że po prostu chciałam, żeby tak było.

- Zrobiłem ci herbatę...- usłyszałam głos mojego chłopaka.- Masz tutaj kawałek ciasta, zjedz trochę. - dodał i usiadł koło mnie.

- Boję się o nią tak bardzo. Jest dla mnie jak siostra.- mówiłam cicho.

- Wiem, skarbie. Znajdziemy ją całą i zdrową, zobaczysz.- pocałował mnie w czoło i mocno przytulił.- Ale żeby działać musisz mieć siłę. Zjesz, wykąpiesz się i pójdziemy spać. Jutro szkoła.- dodał.

- Ale ja nie zasnę myśląc o tym, że ktoś może ją teraz krzywdzić...- powiedziałam ze łzami w oczach.

- Ej, spokojnie. Nie myśl tak. Naprawdę. Włączymy jakiś film.- odparł szukając czegoś na Netflixie, a ja przytaknęłam głową i upiłam trochę herbaty.

Na razie ustaliliśmy, że nie będziemy nic mowić jej babci, gdyż wiedząc jak wpływowymi ludźmi są rodzice Layli mogło by się to wszystko dość marnie skończyć czytaj co za dużo ludzi i sensacji tym cholernie trudniej prowadzić taką akcję.

I wtedy przypomniałam sobie o Max'ie.

- Muszę jutro porozmawiać z chłopakami.- odparłam nagle, a Andy spojrzał na mnie dość dziwnym wzrokiem.- W sensie Max i reszta.

- To ona się z nimi też zadaje?

- W sumie przez nich poznała Aidena.- stwierdziłam, a ten pokiwał głową na znak zrozumienia.

- Ale najpierw to ty musisz się wyspać.- wyszeptał i pocałował mnie w policzek.

- Dziękuję.- odparłam i przytuliłam się do niego mocno chcąc na chwilę odciążyć swoje myśli.

***

Następny dzień ciągnął się w nieskończoność. Każda lekcja była cholernie nudna, a moje myśli i tak krążyły wokół Layli. Oczywiście pierwsze co dzisiaj zrobiłam po wejściu do budynku to poszukanie chłopaków i poinformowanie o tym co się właśnie stało. Oni zaś powiedzili mi, że Aaron także zniknął, więc umówiliśmy się na spotkanie po szkole.

Przed ostatnią lekcją na korytarzu zaczepiła mnie dość słabo wyglądająca Margaret.

- Hej, gdzie mogę znaleźć Laylę? - zapytała, a po moim ciele przeszedł dreszcz.

- Naprawdę? - warknęłam.- Mogłabyś sobie darować te teksty.- dodałam wiedząc, że dziewczyna jest w związku z Jasonem, czyli z tego co pamiętałam to przyjacielem Aidena.

- Nie wiem o co ci chodzi.- spojrzała na mnie z dość zszokowanym wyrazem twarzy.

- Twój chłopak ci nie powiedział? - zaczęłam z wyczuwalnym jadem w głosie, a ona pokręciła przecząco głową.- Layla zniknęła i nikt nie wie co się z nią dzieje, więc oszczędź sobie te teksty.- dodałam i wyminęłam dziewczynę.

Nie miałam ochoty na jakiekolwiek konwersacje z nią, więc po prostu ruszyłam w stronę sali, w której miałam teraz mieć lekcje.

Layla

- Witam znowu moje kochane dzieci. - usłyszałam głos tego psychopaty, ale nie miałam zbytnio siły ani ochoty, żeby podnieść głowę w jego stronę.- Mamusia nie nauczyła kultury? - warknął, a po moim ciele przeszedł dreszcz.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz