28.

2.1K 116 40
                                    

Kolejne dni minęły bardzo spokojnie jak na moje dotychczasowe życie. Pogadałam nawet z chłopakami o całej sytuacji, która miała ostatnio miejsce i wszyscy stwierdziliśmy, że ja pójdę na urodziny, a oni do klubu. Postanowiłam sobie, że tym razem idę się bawić i nie myśleć o całej sprawie. W końcu jestem tylko zwykłą dziewczyną, która chce się wyszaleć.

- Layla! Harry przyszedł! - usłyszałam krzyki mojej babci, po czym w moim pokoju pojawił się brunet.

- Hejka.- przytuliliśmy się. Chłopak usiadł na moim łóżku, a ja podeszłam do szafy w celu znalezienia sukienki.

- Nie żeby coś, ale już jesteśmy spóźnieni o jakieś pół godziny.- zaśmiał się.

- Doskonale wiesz jak to z nami jest. Rose raczej to przewidziała. Nie będzie zła. - odparłam skoncentrowana na przeglądaniu ubrań.- Poza tym pewnie jest w chuj ludzi, więc nie zrobimy różnicy jak przyjdziemy trochę później.- dodałam i z uśmiechem na ustach wzięłam do rąk wieszak z czarną sukienką.

- Nie patrz.- popatrzyłam w jego stronę, a ten zamknął oczy.- Nie dam się nabrać. Odwróć się.

- No weź.- puścił mi oczko, a ja przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się pod nosem.- Dobra, już.- pokręcił głową z niezadowolenia.- Miałaś mi coś opowiedzieć o Jolene.

- Szkoda gadać.- westchnęłam.

- Co się stało? - zapytał.

- Gadałam w szkole z Aaronem i ona to widziała. Poźniej zrobiła mi awanturę, że prawdziwe przyjaciółki się tak nie zachowywują.

- Że co? Czekaj bo nie rozumiem.- przerwał mi.- Ona była na ciebie wkurwiona, bo ty po prostu gadałaś z Aaronem?

- Tak.- odparłam. - A on się jej podoba.

- Co kurwa?

- Później jeszcze dodała, że przecież takie jak ja nie mają i tak u niego szans.- wzruszyłam ramionami.- Możesz się odwrócić. - dodałam poprawiając sukienkę.

- Ona jest popierdolona.- warknął. - O kurwa.- wyszeptał, kiedy na mnie spojrzał.

- Źle? - jęknęłam z lekkiego rozczarowania.

- Nie. Jest zajebiście. Gdyby nie to, że jesteś dla mnie jak siostra, a sióstr się nie rucha to byś już dawno jęczała pode mną.- puścił mi oczko, a ja walnęłam go w głowę.

- Wyrażaj się, debilu.- pokręciłam głową z rozbawieniem.

Usiadłam przy mojej toaletce i rozczesałam włosy rozmawiając jednocześnie z chłopakiem.

- Dobrze, że nie mam z tymj twoimi koleżankami kontaktu.- powiedział.- Nie jest warta twojej uwagi.

- Ja sama nie wiem co mam myśleć.- westchnęłam i otworzyłam moją szkatułkę w celu wybrania biżuterii.

- Layla? Ty nie mówisz chyba poważnie? - mówił z lekką irytacją w głosie.

- Wiem, wiem. Ona jest toksyczna, wykorzystuje mnie, to wszystko już słyszałam. Lola zrobiła mi o tym wykład.- odrzekłam i uśmiechnęłam się na widok srebrnego naszyjnika, który ostatnio przysłał mi tata.

- I bardzo dobrze. Znaj swoją wartość.- powiedział pewnym głosem.

Przeglądnęłam się w lustrze i przybiłam sobie mentalnie piątkę. Wygladałam tak jak sobie wyobrażałam.

Czarna, obcisła sukienka na ramiączkach, jeansowa kurtka i oczywiście moje ukochane białe trampki. Moje długie, szare włosy zostawiłam rozpuszczone i wyprostowane.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz