Kolejne dni minęły bardzo spokojnie jak na moje dotychczasowe życie. Pogadałam nawet z chłopakami o całej sytuacji, która miała ostatnio miejsce i wszyscy stwierdziliśmy, że ja pójdę na urodziny, a oni do klubu. Postanowiłam sobie, że tym razem idę się bawić i nie myśleć o całej sprawie. W końcu jestem tylko zwykłą dziewczyną, która chce się wyszaleć.
- Layla! Harry przyszedł! - usłyszałam krzyki mojej babci, po czym w moim pokoju pojawił się brunet.
- Hejka.- przytuliliśmy się. Chłopak usiadł na moim łóżku, a ja podeszłam do szafy w celu znalezienia sukienki.
- Nie żeby coś, ale już jesteśmy spóźnieni o jakieś pół godziny.- zaśmiał się.
- Doskonale wiesz jak to z nami jest. Rose raczej to przewidziała. Nie będzie zła. - odparłam skoncentrowana na przeglądaniu ubrań.- Poza tym pewnie jest w chuj ludzi, więc nie zrobimy różnicy jak przyjdziemy trochę później.- dodałam i z uśmiechem na ustach wzięłam do rąk wieszak z czarną sukienką.
- Nie patrz.- popatrzyłam w jego stronę, a ten zamknął oczy.- Nie dam się nabrać. Odwróć się.
- No weź.- puścił mi oczko, a ja przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się pod nosem.- Dobra, już.- pokręcił głową z niezadowolenia.- Miałaś mi coś opowiedzieć o Jolene.
- Szkoda gadać.- westchnęłam.
- Co się stało? - zapytał.
- Gadałam w szkole z Aaronem i ona to widziała. Poźniej zrobiła mi awanturę, że prawdziwe przyjaciółki się tak nie zachowywują.
- Że co? Czekaj bo nie rozumiem.- przerwał mi.- Ona była na ciebie wkurwiona, bo ty po prostu gadałaś z Aaronem?
- Tak.- odparłam. - A on się jej podoba.
- Co kurwa?
- Później jeszcze dodała, że przecież takie jak ja nie mają i tak u niego szans.- wzruszyłam ramionami.- Możesz się odwrócić. - dodałam poprawiając sukienkę.
- Ona jest popierdolona.- warknął. - O kurwa.- wyszeptał, kiedy na mnie spojrzał.
- Źle? - jęknęłam z lekkiego rozczarowania.
- Nie. Jest zajebiście. Gdyby nie to, że jesteś dla mnie jak siostra, a sióstr się nie rucha to byś już dawno jęczała pode mną.- puścił mi oczko, a ja walnęłam go w głowę.
- Wyrażaj się, debilu.- pokręciłam głową z rozbawieniem.
Usiadłam przy mojej toaletce i rozczesałam włosy rozmawiając jednocześnie z chłopakiem.
- Dobrze, że nie mam z tymj twoimi koleżankami kontaktu.- powiedział.- Nie jest warta twojej uwagi.
- Ja sama nie wiem co mam myśleć.- westchnęłam i otworzyłam moją szkatułkę w celu wybrania biżuterii.
- Layla? Ty nie mówisz chyba poważnie? - mówił z lekką irytacją w głosie.
- Wiem, wiem. Ona jest toksyczna, wykorzystuje mnie, to wszystko już słyszałam. Lola zrobiła mi o tym wykład.- odrzekłam i uśmiechnęłam się na widok srebrnego naszyjnika, który ostatnio przysłał mi tata.
- I bardzo dobrze. Znaj swoją wartość.- powiedział pewnym głosem.
Przeglądnęłam się w lustrze i przybiłam sobie mentalnie piątkę. Wygladałam tak jak sobie wyobrażałam.
Czarna, obcisła sukienka na ramiączkach, jeansowa kurtka i oczywiście moje ukochane białe trampki. Moje długie, szare włosy zostawiłam rozpuszczone i wyprostowane.
CZYTASZ
That Girl | ✔
Teen FictionNastoletnia Layla uważana jest od dziecka za dziwną osobę, jednak kompletnie się tym nie przejmuje. Dlaczego? Bo ona doskonale wie, że jest inna. Widzi coś, czego inni nie widzą. Czuję to, czego inni nie potrafią. I przez to pewnego razu będzie mu...