37.

1.7K 107 70
                                    

Layla

Następny dzień nie zapowiadał nic nadzwyczajnego. Tak jak zawsze wstałam, wykonałam wszelkie poranne czynności i dość spokojnym krokiem ruszyłam do szkoły słuchając mojej ulubionej playlisty.

Wiatr oczywiście wiał dzisiaj dosyć mocno, więc moje rozpuszczone włosy latały we wszystkie możliwe strony, co było dosyć irytujące. 

Na szczęście po kilkunastu minutach weszłam do budynku nazwanego szkołą. Jedyny plus tego, że tutaj się znalazłam to to, iż nie było wiatru i... To wszystko.

Podeszłam do szafki nie zwracając na nikogo uwagi. Zdjęłam swój szal i płaszcz, a kiedy chciałam je do niej włożyć zauważyłam kawałek papieru leżący na stosie książek. Wzięłam go do rąk i przeczytałam.

Bądź czujna

Wpatrywałam się chwilę w tą wiadomość nie wiedząc co mam z tym zrobić. To nie mogła być pomyłka. Ktoś doskonale wiedział, że to moja szafka plus musiał się czegoś więcej o mnie dowiedzieć.

Tylko kto to mógł być?

Kolejne pytanie bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Nie potrafiłam nawet wymienić kogoś kto by mógłby się znaleźć w kręgu podejrzanych.

Westchnęłam zrezygnowana pod nosem i włożyłam trzymane przeze mnie rzeczy do szafki. Zamknęłam ją i ruszyłam zamyślona w stronę sali chemicznej. Zgrałam się idealnie z czasem, ponieważ kiedy znalazłam się pod nią zadzwonił dzwonek. Nauczyciel zjawił się po kilku minutach, a po chwili siedziałam już w swojej ławce. Wyjęłam piórnik, książkę oraz zeszyt. Spojrzałam na mężczyznę, który zapisywał coś na tablicy. Nagle rękaw jego koszuli odsunął się ukazując tatuaż, który miałam wrażenie, że skądś kojarzyłam. 

Wpatrywałam się w niego dopóki Juliet, która siedziała za mną nie szturchnęła mnie prosząc o pożyczenie długopisu.

- Tak, tak, jasne.- odparłam i dałam jej jeden.

Stwierdziłam, że szybko przerysuję do zeszytu jego tatuaż. W tym momencie dziękowałam w duchu, że zdolności do szkicowania odziedziczyłam po mamie, która była niezła w tym temacie. Z resztą to też pomogło jej się wybić w biznesie.

- Dobra, przepiszcie to, a później wam to wszystko wytłumaczę.- powiedział nauczyciel, a ja kiwnęłam głową na znak zrozumienia. 

Cała lekcja minęła dosyć szybko. Kiedy wyszłam z klasy po dzwonku na przerwę zauważyłam Matt'a, który chyba na mnie czekał patrząc na to, że od razu skierował się w moją stronę.

- Hejka.- odparł.

- Hej.- uśmiechnęłam się. Nie chciałam odsuwać od siebie reszty chłopaków przez to, że miałam spinę z Aaron'em. To nie w moim stylu.

- Wiem, że jesteś wkurwiona na Aarona, ale to nie o to chodzi. - zaczął patrząc na moja reakcję.- Ogółem niech ten debil cię przeprosi i ja za niego robić tego nie będę. 

- Prawda.- przerwałam mu, a ten się uśmiechnął.

- Ale ta sprawa ważna jest dla całej naszej ekipy. Nie tylko dla Aarona. Dlatego chciałbym cię poprosić o to, żebyś do nas wróciła nie patrząc na tego idiotę.- odparł z widoczną nadzieją na to, że się zgodzę.

Chwilę stałam chcąc trochę potrzymać go w niepewności, ale widząc jak chłopakowi na tym zależy stwierdziłam, że nie ma co go tak katować tą ciszą.

- Zrobię to dla Jake'a, okej? - odparłam, a ten z uśmiechem na ustach pokiwał głową.- Plus nie obiecuję, że nie wyjebię przy następnej pierwszej lepszej okazji Aaron'owi.- dodałam po czym się zaśmialiśmy.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz