Dzisiejszy dzień zapowiadał się dość spokojnie i rodzinnie. Ja i babcia miałyśmy pomóc mojemu bratu wybrać pierścionek zaręczynowy dla Lisy. Czułam lekką ekscytację, gdyż nigdy jeszcze nie uczestniczyłam w tak, moim zdaniem, wielkiej sprawie. Cieszyłam się jak dziecko, że mój brat w końcu znalazł swoją ukochaną i to nie byle jaką. Lisa to dziewczyna z dobrej rodzinny, poznałam jej rodzeństwo i rodziców jakiś rok temu kiedy przyjechałam do LA na tydzień w wakacje. Przemiła i inteligenta kobieta, która zawsze służyła mi pomocą i dobrym słowem. Chodziłyśmy nawet razem na zakupy rozmawiając luźno o wszystkim. Dlatego też bardzo im kibicowałam, bo Mike zazwyczaj wchodził w krótkie i puste znajomości, które do związków miały daleko.
- Dobra, lecimy? Jesteście gotowe?- zapytał, a ja przejrzałam się w lustrze. Jak na jesień dzisiejszy dzień był naprawdę ciepły, dlatego też ubrałam biała bluzę, jeansy i trampki. Wzięłam standardowo moją torebkę i spięłam włosy w luźny kucyk.
- Woho, laska, matka dalej ci wysyła te markowe ubrania? - spytał Mike, a ja pokiwałam głową. Bluza z Kleina, torebka Gucci, okulary z Versace, tak to rzeczy, które przeważają w mojej szafie, ale nigdy nie lubiłam się nimi chwalić, bo po co?
- A tobie niby nie?- prychnęłam i poprawiłam kosmyk włosów. Chłopak wzruszył ramionami.- No właśnie.- zaśmialam się. Moja matka zawsze chciała, aby jej dzieci ubierały się stylowo.
- Dobra, chodźmy już dzieciaczki.- usłyszałam ucieszony głos babci, przez co mimowolnie się uśmiechnęłam.
Kocham tą kobietę całym sercem.
Wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się w stronę samochodu Mike'a, którym było białe, nowe Audi. Zająłem miejsce z tyłu, a babcia wsiadła do przodu.
Chłopak ruszył z piskiem opon.
- Matko jedyna, Mike, uspokój się.- skarciła go babcia przez co zaśmialam się pod nosem. Wyjęłam swój telefon z torebki i ujrzałam kilka wiadomości.
I wszystkie mi mojemu zaskoczeniu były od Aarona
Layla, będziesz dzisiaj w szkole?
Wiem, że to głupie pytanie, ale czemu Cię nie ma?
Layla?
Odezwij się.
Nic Ci nie jest?
Każda wysłana jedna po drugiej. Byłam bardzo zdziwiona jego reakcją na moją nieobecność. Tak jakby się o mnie... martwił?
Do: Aaron
Nic mi nie jest, dzisiaj mnie nie będzie bo mam parę spraw do załatwienia ^^
Odpisałam mu szybko i schowałam telefon. Jednak zaintrygowały mnie jego wiadomości, bo były takie... inne? Dziwne? Nie pasowały do Aarona. Ani do żadnego z chłopaków należących do ich grupy.
- Dobra jesteśmy.- usłyszałam Mike'a, przez co byłam lekko zaskoczona, że w tak krótkim czasie przyjechaliśmy do galerii. Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do środka budynku.
- Okej, zaczniemy od tego sklepu.- stwierdziłam i weszliśmy do pierwszego jubilera.
Oczywiście już na progu przywitały nas kobiety z uśmiechem na twarzy, który mówił aż za dużo, czytaj jesteśmy lepsze, bo pracujemy wśród drogich rzeczy.
Nienawidzę tego typu osobowości.
- Jaki ona chce ten pierścionek? Albo jaki przewidujesz dla niej? - spytałam chłopaka, a ten, tak jak myślałam, wzruszył ramionami.
- Oj boże...- pokręciła głową babcia, po czym zachichotałyśmy obydwie.
- No co? Przecież znawcą to ja nie jestem.
- Ale nie musisz być znawcą, żeby wiedzieć co jej się podoba.- odparła, a ja całkowicie się z nią zgodziłam.
- Patrząc na Lisę i troszkę ją znając...
- W czymś pomóc? - zapytała od niechcenia kobieta.
- Nie, dziękujemy.- odparłam.- Wychodzimy.- dodałam zniechęcona przez ton wypowiedzi tej kobiety.
Nie to nie.
- Moim zdaniem, Lisa chciałaby jakiś skromny pierścionek, ale ładny. Bo w prostocie jest piękno.- odparłam powoli.
- Layla ma rację. - poparła mnie babcia.
Dlatego też weszliśmy do następnego sklepu i zaczęliśmy poszukiwania. Jednak nic ładnego w nim nie znaleźliśmy. I tak w kolejnych kilku, gdzie żaden z pierścionków nie przykuł naszej uwagi, co było lekko frustrujące.
- Dobra, dwa ostatnie sklepy. Coś tam na pewno znajdziemy.- westchnęłam.
- Mam nadzieję.- wypuścił powietrze z lekkim zrezygnowaniem Mike I ruszyliśmy w stronę przedostatniego sklepu.
Kiedy tylko przekroczyłam jego próg poczułam zimny powiew wiatru, przez co przeszedł mnie dreszcz, ale zignorowałam to, bo stwierdziłam, że to klimatyzacja.
Podeszliśmy do lady i po chwili podeszła kobieta w średnim wieku, która wygladała na miłą i nie myliłam się. Jej podejście było kompletnie niż tych bab z pierwszego sklepu.
- Hmmm... Chyba mam kilka okazów, które powinny wam wpaść w oko. Zaraz wracam.- odparła, uśmiechnęła się ciepło i zniknęła z naszych oczu. Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu wypełnionym dużą ilością biżuterii, która była bardzo dobrze wyeksponowana.
Po kilku minutach wróciła do nas Pani ekspedientka z kilkoma woreczkami z pierścionkami. Zaczęła po kolei je wyjmować i dokładnie omawiać.
W pewnym momencie zobaczyłam Jake'a i jakiegoś chłopaka, którzy wybierają także pierścionek. Byłam lekko zdziwiona, ale obserwowałam ich uważnie.
- Myślisz, że jej się spodoba? - spytał Riley, a jego towarzysz pokiwał głową. Z resztą chłopakiem, który pomagał Jake'owi w wyborze był ten sam, który mi się śnił, co znaczyło, że obydwoje byli bardzo blisko.
- Na pewno, Jake. Ucieszy się bardzo.- odparł.- Ale jesteś pewny, że chcesz się jej oświadczyć?
- Tak. Jestem pewny w sty procentach.- powiedział bardzo pewnie.- Tak jak mówiłem. Ostatnia akcja i po niej wyjeżdżamy w chuj daleko, oświadczam się jej, bierzemy ślub i zakładamy rodzinę. - mówił z radością w głosie, a mnie przeszedł dreszcz.
Czyli wychodzi na to, że... nie zdążył się oświadczyć Megan.
- Ja nie wiem jak wy to wszystko zrobicie, ale pamiętaj, że będę cię wspierał. - odparł towarzysz Jake'a.
- Wiem, stary. Za to ci dziękuję bardzo.
- Nie masz za co dziękować.- odparł.- Czyli bierzesz ten?
- Tak. - powiedział i ich obraz się rozpłynął przed moimi oczami.
- I jak Layla? Podoba ci się? Myślisz, że jej się spodoba? - usłyszałam pytania Mike'a, więc się ocknęłam i popatrzyłam na pierścionek.
- Prześliczny...- wyszeptałam. Był on cały srebrny, a na środku znajdował się piękny kryształ. Prosty, ale urokliwy.
- To bierzemy.- odparł chłopak, a ja pokiwałam głową twierdząco.
Pani włożyła go do pięknego, czerwonego pudełeczka, po czym ruszyła do kasy.
Kilka minut później z uśmiechami na ustach wyszliśmy ze sklepu i w końcu ruszyliśmy coś zjeść.
CZYTASZ
That Girl | ✔
Teen FictionNastoletnia Layla uważana jest od dziecka za dziwną osobę, jednak kompletnie się tym nie przejmuje. Dlaczego? Bo ona doskonale wie, że jest inna. Widzi coś, czego inni nie widzą. Czuję to, czego inni nie potrafią. I przez to pewnego razu będzie mu...