48.

1.3K 92 49
                                    

Lola

- Layla, jak będziesz miała czas odpisz, oddzwoń, cokolwiek. Po prostu daj znać, że żyjesz kurwa.- powiedziałam do telefonu nagrywając się na pocztę głosową Hamilton.

Nie było jej w szkole, nie odpisywała na jakiekolwiek wiadomości, nie dawała żadnych oznak życia.

- Dalej nic? - spytał Andy, a ja pokiwałam przecząco głową. - To może pójdziemy do niej po szkole, co?

- Tak myślałam. Boję się, że coś się stało.- westchnęłam, a ten mnie przytulił.

- Ej, spokojnie, na razie nie ma co się zamartwiać. Może po prostu ma zły dzień, albo jest chora i nie ma siły na nic...- zaczął, a ja kiwałam przecząco głową.

- Nie, zawsze pisała na grupie z dziewczynami albo przynajmniej mi, że nie będzie jej w szkole. Kurwa...- przegryzłam wargę. - Nie daje mi to spokoju.- dodałam.

- To chodźmy już teraz do niej. Będziesz miała spokojne sumienie.- odparł, a ja pokiwałam twierdząco głową.

Skierowaliśmy się w stronę szafek i wzięliśmy swoje kurtki, po czym wyszliśmy ze szkoły.

- Jeśli coś jej się stało...- mówiłam cicho.- Ja pierdole.

- Ej, uspokój się. Na razie nic nie wiemy. - próbował mnie uspokajać, ale moje negatywne myśli przewyższały te pozytywne.

Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się już pod mieszkaniem Layli. Otworzyła nam jej uśmiechnięta babcia.

- Dzień dobry, czy jest może Layla? - zapytałam, a staruszka spojrzała na mnie dziwnie.

- Coś nie tak? - tym razem odezwał się Andy.

- Layla wczoraj wieczorem wyszła mówiąc mi, że idzie się spotkać z Aiden'em, a później napisała mi wiadomość, że zostaje u niego na noc. - odparła, a ja miałam już złe przeczucie.- A to nie przyszła do szkoły?

- Znaczy... Chyba po prostu się nie spiknęłyśmy. Dziękuję pani bardzo.- odparłam z uśmiechem, a następnie pożegnałam się z kobietą, co zrobił też Andy. Nie chciałam na razie jej martwić moimi podejrzeniami.

Kiedy zamknęła drzwi chłopak spojrzał na mnie.

- Co myślisz? - zapytał.

- Coś mi tu kurwa nie pasuje. Zawsze pisała, rozumiesz to? - mówiłam przejęta.- To do niej niepodobne. Ma cały czas wyłączony telefon. Muszę iść do Aiden'a, ale nie wiem gdzie mieszka...- dodałam.

- Masz jego adres?

- Nie, ale wiem kto może go mieć.- uśmiechnęłam się.

***

Po rozmowie z Danielem, dzięki któremu ustaliłam adres Nick'a, czyli przyjaciela Aiden'a, który mógł mi pomóc. Szybko ruszyliśmy w tym kierunku. Byłam zbyt zdeterminowana, zła i zmartwiona, żeby myśleć o jakichkolwiek konsekwencjach.

- Masz w ogóle jakiś plan? - zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową.

- Liczę na szczęście.- odparłam.

Andy stanął na parkingu przed wielkim wieżowcem. Wysiedliśmy obydwoje z auta, a ja jak poparzona skierowałam się w stronę wejścia.

Nie zważając na pana z recepcji weszłam do windy razem z chłopakiem.

Emocje buzowały we mnie niemiłosiernie co teraz było dobre, gdyż nie czułam żadnego strachu.

Stanęliśmy przed drzwiami do których zapukałam. Po kilku sekundach przed nami stanęła dziewczyna.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz