Jednak zdziwiłam się niesamowicie, ponieważ w drzwiach ujrzałam chłopaka, którego dobrze już znałam. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to to, że trzymał się kurczowo w miejscu lewej piersi, a kiedy się przypatrzyłam bliżej zobaczyłam krew. Dużo krwi.
- Aiden? - spytałam zdziwiona, a ten spojrzał na mnie swoimi ciemnymi oczami i odparł zachrypniętym głosem:
- Pomóż mi.
Szybko wpuściłam chłopaka do środka, ale przed zamknięciem drzwi sprawdziłam, czy nikt tego nie widział. Nie chciałam niepotrzebnych problemów, które chłopak mógł mi przynieść.
- Co się stało? - spytałam ilustrując chłopaka z zszokowaniem.
- Możemy pogadać o tym później? - mruknął pod nosem z lekkim grymasem na twarzy.
Kiwnęłam głową i kazałam mu iść za mną. Po chwili znaleźliśmy się w łazience, gdzie chłopak oparł się o wannę. Pomogłam mu zdjąć zakrwawioną kurtkę oraz tshirt
i położyłam je na pralce. Przyjrzałam się jego ranie i pierwsze co pomyślałam, że miał ją bardzo bliska serca.- Ale miałeś kurwa szczęście.- wyszeptałam.
- Wiem.- stwierdził cicho.
- Dobra, to może najpierw leki przeciwbólowe...- powiedziałam, ale chłopak od razu zaprzeczył.
- Nie trzeba. Przeżyję.- odparł.- A teraz daj mi coś metalowego, żebym mógł go wyciągnąć.
- Zaczekaj.- szepnęłam i powędrowałam do pokoju Mike'a.
Kto jak kto, ale on zawsze miał pełny zestaw, który ratował go przy takich sytuacjach.
Schyliłam się pod łóżko i ujrzałam wielkie pudełko. Wyciągnęłm je i wzięłam do rąk, a następnie wróciłam do łazienki.Postawiłam je na ziemi i otworzyłam. Wyjęłam metalowe szczypce, którymi Mike nie raz wyjmował sobie naboje.
Tak jak już nie raz wspominałam moja rodzina nigdy nie była i nie będzie święta.
- Dobra...- szepnęłam sama do siebie.
- Ja to zrobię sam.- odparł.
- Jesteś pewny?
- Przecież ty i tak nie potrafisz.- powiedział.
- Coś tam umiem.- wyszeptałam, a ten spojrzał na mnie i kiwnął głową na znak tego, żebym to zrobiła.
Wypuściłam głośno powietrze i od razu wzięłam sie do roboty.
- Spokojnie, Layla, wcale tego nie spierdolisz.- zaśmiał się Martin, a ja przewróciłam oczami.
Chciałam być bardzo delikatna w tym co robiłam, ale wiedziałam, że mimo wszystko chłopak będzie czuł wielki ból. Potwierdzeniem moich przekonań było to jak syknął z bólu. Jednak wtedy jednym zwinnym ruchem wyciągnęłam nabój i rzuciłam do umywalki.
- Teraz masz. Musisz wypić tabletki przeciwbólowe, bo jutro umrzesz z bólu.- powiedziałam twardo i szybko wyjęłam z pudełka paczkę bardzo mocnych leków. Chłopak wystawił lewą rękę, a ja sypnęłam mu dwie tabletki.
Szybkim ruchem wziął je do buzi i połknął.- Nie umiem szyć.- odparłam.- A to bez szycia się nie obejdzie.- dodałam zapatrzona w ranę.
- Poinstruuje cię.- powiedział spokojnym głosem, a ja kiwnęłam głową.
- Czekaj, muszę to odkazić.- stwierdziłam i wyjęłam wszelkie płyny potrzebne do tej czynności.
Sama czułam ten ból i pieczenie kiedy polewałam nimi ranę, ale wiedziałam, że to jest niezbędne w tym przypadku.
CZYTASZ
That Girl | ✔
Teen FictionNastoletnia Layla uważana jest od dziecka za dziwną osobę, jednak kompletnie się tym nie przejmuje. Dlaczego? Bo ona doskonale wie, że jest inna. Widzi coś, czego inni nie widzą. Czuję to, czego inni nie potrafią. I przez to pewnego razu będzie mu...