17.

2.6K 111 36
                                    

Czwartek.

Jeden z lepszych dni tygodnia. Jutro piątek, a co za tym idzie - weekend i w końcu wyczekiwane wolne.

- Layla, co jutro robisz wieczorem? - spytała się mnie Lola, a ja popatrzyłam na nią i zaczęłam myśleć.

- Pewnie nic.- uśmiechnęłam się.

- Pomożesz mi się pomalować? I ubrać? I ogółem się przygotować? - zapytała lekko zawstydzona, a ja zmierzyłam ją podejrzliwie wzrokiem.

- A co to za okazja?

- Idę na randkę. - wyszeptała, a ja od razu zaczęłam się emocjonować tym wydarzeniem.

- Z kim? - spytałam, a ona popatrzyła na mnie jednoznacznie przez co lekko pisnęłam z podjarania.

Andy.

- Ale się cieszę. W końcu ci się udało.- przytuliłam dziewczynę.

- Też jestem mega szczęśliwa. Zaprosił mnie przed chwilą do kina.- mówiła to z wielkim entuzjazmem, że aż sama miałam ochotę podejść do chłopaka i mu serdecznie podziękować. W końcu coś ruszyło między nimi.

Lola miała niezbyt udane życie miłosne, zawsze trafiała na tych chłopaków, którzy nic sobie nie robili z jej uczuć.
W sumie to ona sama zbytnio chyba nie chciała wchodzić w prawdziwe związki, preferowała bardziej te relacje bez zobowiązań, a płeć męska wcale nie narzekała. Podsumowując, żyła tak jak żyć chciała, ale ja wiedziałam, że dziewczyna zaczęła szukać czegoś co mogłoby dać jej poczucie stabilności.

- Tak cię odjebiemy, że chłopak od razu będzie błagać cię żebyś została jego dziewczyną. Nie musisz się martwić o to.- puściłam jej oczko, a ona się zaśmiała.

- A jak tam sprawa z elitą naszej szkoły? Jakieś postępy? - zapytała i skierowałyśmy się w stronę szatni na wf.

- Jakieś już są, ale dopiero wszystko się rozkręca.- odparłam, a ta kiwnęła głową na znak zrozumienia.

Szłyśmy przed siebie kiedy zauważyłam chłopaków. Przeszłyśmy koło nich, a każdy z nich się ze mną przywitał.

- Wow. Layla. Niedługo staniesz się sławna jak tak dalej pójdzie.- zaśmiała się dziewczyna.

- Wystarczy mi, że moja matka robi karierę. To i tak za dużo.- prychnęłam.

- A jak tam z nią? - zapytała bardzo ostrożnie wiedząc, że to dla mnie drażliwy temat.

- Nijak. Podobno dzwoniła, ale jakoś nie mam ochoty z nią gadać.- wzruszyłam ramionami, a Lola nie poruszała dalej tematu.

- Z drogi bo królowa idzie! - nagle nastał krzyk.

Margaret.

- Czy ona nie da sobie spokoju kiedyś? Znudziło mi się już jej gwiazdorzenie.- westchnęłam i przewróciłam oczami.

- Spoko, nie tylko tobie laska. Mam już po dziurki w nosie jej parcia na atencje.

- Chyba taka jest po prostu, ale nie mnie to oceniać.- powiedziałam i obydwie weszłyśmy do jednej szatni.

***

- Kurwa. Umrę zaraz.- mówiłam między płytkimi oddechami.

Miałam taką zadyszkę po dwóch godzinach wfu, że aż wstyd się przyznawać.

- Ja też.- usłyszałam Rosie, którą znałam właśnie przez to, że mamy razem wf. Zbiłam z nią piątkę.

- Na dzisiaj to koniec. Możecie iść się przebrać. Do widzenia.- ogłosiła nauczycielka, a ja wzięłam swoją butelkę z wodą i szybko ruszyłam w stronę szatni. Chciałam w końcu wrócić do domu i położyć się w moim cieplutkim łóżeczku.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz