Meghan odpisała szybko na moje pytanie i w ten sposób po szkole miałam się z nią spotkać w tej samej kawiarnii, w której ostatnio rozmawiałyśmy.
I tak też po całym dniu lekcji, które mijały mi w naprawdę zawrotnym tempie ruszyłam w stronę miejsca naszego spotkania.
Myślałam nad tą rozmową całą noc, ponieważ chciałam dowiedzieć się jak najwięcej, a przy tym wiedziałam, że muszę uważać, aby nie zrezygnowała w pewnym momencie. Miałam ułożonych kilka scenariuszy w głowie, ale wiedziałam, że znając moje szczęście pewnie żaden z nich się nie sprawdzi.
Skręciłam w pewną uliczkę, którą chodziłam na skróty, ale zazwyczaj wolałam jej unikać. Zawsze było w niej ponuro i ciemno niezależnie od panującej pogody. Jeśli chciałeś kupić jakieś dragi to właśnie tam mogłeś je bez problemu dostać. Takich ulic jest naprawdę dużo w Nowym Jorku, dlatego juz przywykłam do takich miejsc i nie rozmyślałam czy iść tędy czy lepiej jednak nie.
Szłam powolnym, wyluzowanym krokiem widząc, że nie ma ani jednej żywej duszy.
Odetchnęłam lekko z ulgą, ponieważ mimo wszystko było wtedy mniej stresu, że ktoś cię zaczepi.
Jednak mój wewnętrzny spokój został zburzony przez zbliżające się hałasy.
W pewnym momencie za zaułku wybiegł pewien chłopak, który popatrzył do tyłu i przez to na mnie wpadł, przez co sam znalazł się na ziemi.
Popatrzył na mnie swoimi wielkimi oczami, a mnie zamurowało w tej chwili, ponieważ miałam wrażenie, że gdzieś już je widziałam. Chłopak wstał, szybko przeprosił i pobiegł dalej.
Poczułam się conajmniej dziwnie. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Dopiero po chwili wstałam z betonu i otrzepałam się, a następnie ruszyłam powolnym krokiem przed siebie nie umiejąc sobie poradzić z narastającym uczuciem niepokoju.
- Dobra, spokojnie, oddychaj. To nic takiego.- wyszeptałam i popatrzyłam przed siebie.
I ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam Jake'a. Stanęłam i zmierzyłam go intensywnie wzrokiem.
- Nigdy nie wiesz kogo spotkasz na swojej drodze życiowej. Jedno spotkanie może zmienić tak wiele.- odparł jak zawsze spokojnym głosem i uśmiechnął się w moją stronę.
- O co ci chodzi? Kto to był?
- Niedługo sama sie dowiesz.- uśmiechnął się.
- Ale jak? Co mam robić? - zadawałam kolejne pytania.
- Rób to co uważasz za dobre.- odparł i rozpłynął się.
- Nosz kurwa mać. Serio, kurwa, serio?! - pisnęłam zirytowana.
Chodzi o jego śmierć, a ten jeszcze będzie mi kłody pod nogi rzucał?
- Czy wszystkie duchy są takie tajemnicze? - przewróciłam oczami.
- W większości to... tak.- odpowiedział Martin.- Ja jestem po prostu jakiś niedojebany.- zaśmiał się, a ja razem z nim.
Wyjęłam telefon z mojego plecaka i popatrzyłam na godzinę. Widząc, że mam lekkie opóźnienie przyśpieszyłam kroku. Szłam mało ruchliwymi ulicami, dzięki czemu nie musiałam się przepychać między ludźmi myśląc o tym, że ktos w każdej chwili może mnie okraść.
Po kilkunastu minutach weszłam do bardzo przytulnej kawiarnii. Rozejrzałam się wokół siebie i zauważyłam kolorowłosą siedzącą przy oknie i wpatrującą się w jeden punkt.
Podeszłam do niej i z uśmiechem na ustach przywitałam się z dziewczyną. Następnie usiadłam na przeciwko niej.
- Chciałam zadać ci kilka pytań dotyczących Jake'a.- powiedziałam z lekkim stresem. Meghan spojrzała na mnie i po chwili przytaknęła głową, a ja uznałam to za zgodę.
CZYTASZ
That Girl | ✔
Teen FictionNastoletnia Layla uważana jest od dziecka za dziwną osobę, jednak kompletnie się tym nie przejmuje. Dlaczego? Bo ona doskonale wie, że jest inna. Widzi coś, czego inni nie widzą. Czuję to, czego inni nie potrafią. I przez to pewnego razu będzie mu...