Wpadłam do baru zdyszana próbując uspokoić oddech. Przywitałam się z Rosą i zaczęłam szukać wzrokiem chłopaków.
— Jeśli szukasz tych przystojniaków to są tam.— popatrzyła w stronę czerwonym kanap przy oknie i wtedy zobaczyłam ich wszystkich. Lekko się zestresowałam widząc ilu ich jest.
— Dzięki.— uśmiechnęłam się i podeszłam w miarę pewnym siebie krokiem, a przynajmniej chciałam żeby to tak wyglądało. Tacy ludzie jak oni doskonale czują kiedy kogoś łatwo złamać.
— Hej. — stanęłam przy ich stole, a oni zwrócili wzrok na mnie w jednym momencie
— O hej. — Max uśmiechnął się i wstał. Zaprosił mnie gestem ręki, abym usiadła w środku, co po chwili krótkiego namysłu zrobiłam.
Usiadłam między Maxem a Chris'em, a na przeciwko mnie siedział Aaron, a po jego bokach chłopaki ze szkoły (z tego co pamiętam z opowiadań dziewczyn) Matt i Liam.
— Ona ma nam pomóc? — zdziwił sie Aaron, a ja przewróciłam oczami. Max zaś kiwnął głową.
— Dobra, darujmy sobie przedstawianie się, bo ja wiem kim wy jesteście. W sumie trudno tego nie wiedzieć.— stwierdziłam, a ci zaśmiali się cicho. — Mnie pewnie nie znacie, jestem Layla i chodzę z wami do szkoły.
— Masz fajne włosy. — odparł Liam.
— Ymmm... Dzięki.— speszyłam się lekko nie wiedząc jak zareagować na taki komplement.
— Do rzeczy, Layla. — pospieszył mnie Halley, a ja wtedy popatrzyłam na Maxa.
— Mów, mów, oni są zaufani. — westchnęłam słysząc te słowa.
Dobra, Hamilton, weź się w garść.
— To jest sprawa o której nikt nie może się dowiedzieć, rozumiecie? — popatrzyłam na każdego intensywnie i po spojrzeniu przez co mogłam z czystym sumieniem przyznać, że jednak każdy ma w sobie taki pierwiastek męskości.
— Wiem, że wasz kolega został zabity. Z tego co mi pokazał to został zastrzelony albo zadźgany, dokładniej w pierś.
— Pokazał? — zdziwił się Liam, a ja przytaknęłam głową.
— Ukazał mi się już trzy razy. — odparłam cicho.— I tak, nie przesłyszeliście się. Widzę duchy.— wydusiłam z siebie i wlepiłam swój wzrok w jeden punkt, a mianowicie piękne niebo za oknem. Bałam się ich reakcji tak bardzo.
Skąd mogłam wiedzieć jak zareagują?
— Czy to jest jakiś żart? — prychnął Aaron na co byłam przygotowana oczywiście.
— Nie, Max może potwierdzić, a z tego co wiem to się przyjaźnicie. — powiedziałam pewnie.
— Ale skąd on wie? — odezwał się Matt.
— Długa historia.— odrzekłam od razu, aby Vieth mógł uniknąć odpowiedzi na to pytanie. Nie chciałam poczuć się zraniona.
— Tak czy inaczej, jestem tutaj tylko i wyłącznie po to żeby pomóc wam, a przede wszystkim Jake'owi.— stwierdziłam. — Bo wiecie, z reguły duszę zmarłych ukazują mi się wtedy kiedy mają niedokończoną historię, tu na ziemii, a myślę, że Riley właśnie taką ma.
Aaron
Siedziałem jak głupi i patrzyłem na szarowłosą dziewczynę. Nie wierzyłem w to co ona mówiła. To wydawało mi się zbyt abstrakcyjne. Do tego to, że znała się z Maxem wcześniej...
— Możecie mi wierzyć lub nie, ale takich rzeczy nie wymyśliłam sama. — powiedziała pewnie i popatrzyła na mnie, a ja kompletnie nie wiedziałem co mam myśleć.
CZYTASZ
That Girl | ✔
Teen FictionNastoletnia Layla uważana jest od dziecka za dziwną osobę, jednak kompletnie się tym nie przejmuje. Dlaczego? Bo ona doskonale wie, że jest inna. Widzi coś, czego inni nie widzą. Czuję to, czego inni nie potrafią. I przez to pewnego razu będzie mu...