7.

3.5K 183 38
                                    

Wpadłam do baru zdyszana próbując uspokoić oddech. Przywitałam się z Rosą i zaczęłam szukać wzrokiem chłopaków.

— Jeśli szukasz tych przystojniaków to są tam.— popatrzyła w stronę czerwonym kanap przy oknie i wtedy zobaczyłam ich wszystkich. Lekko się zestresowałam widząc ilu ich jest.

— Dzięki.— uśmiechnęłam się i podeszłam w miarę pewnym siebie krokiem, a przynajmniej chciałam żeby to tak wyglądało. Tacy ludzie jak oni doskonale czują kiedy kogoś łatwo złamać.

— Hej. — stanęłam przy ich stole, a oni zwrócili wzrok na mnie w jednym momencie

— O hej. — Max uśmiechnął się i wstał. Zaprosił mnie gestem ręki, abym usiadła w środku, co po chwili krótkiego namysłu zrobiłam.

Usiadłam między Maxem a Chris'em, a na przeciwko mnie siedział Aaron, a po jego bokach chłopaki ze szkoły (z tego co pamiętam z opowiadań dziewczyn) Matt i Liam.

— Ona ma nam pomóc? — zdziwił sie Aaron, a ja przewróciłam oczami. Max zaś kiwnął głową.

— Dobra, darujmy sobie przedstawianie się, bo ja wiem kim wy jesteście. W sumie trudno tego nie wiedzieć.— stwierdziłam, a ci zaśmiali się cicho. — Mnie pewnie nie znacie, jestem Layla i chodzę z wami do szkoły.

— Masz fajne włosy. — odparł Liam.

— Ymmm... Dzięki.— speszyłam się lekko nie wiedząc jak zareagować na taki komplement.

— Do rzeczy, Layla. — pospieszył mnie Halley, a ja wtedy popatrzyłam na Maxa.

— Mów, mów, oni są zaufani. — westchnęłam słysząc te słowa.

Dobra, Hamilton, weź się w garść.

— To jest sprawa o której nikt nie może się dowiedzieć, rozumiecie? — popatrzyłam na każdego intensywnie i po spojrzeniu przez co mogłam z czystym sumieniem przyznać, że jednak każdy ma w sobie taki pierwiastek męskości.

— Wiem, że wasz kolega został zabity. Z tego co mi pokazał to został zastrzelony albo zadźgany, dokładniej w pierś.

— Pokazał? — zdziwił się Liam, a ja przytaknęłam głową.

— Ukazał mi się już trzy razy. — odparłam cicho.— I tak, nie przesłyszeliście się. Widzę duchy.— wydusiłam z siebie i wlepiłam swój wzrok w jeden punkt, a mianowicie piękne niebo za oknem. Bałam się ich reakcji tak bardzo.

Skąd mogłam wiedzieć jak zareagują?

— Czy to jest jakiś żart? — prychnął Aaron na co byłam przygotowana oczywiście.

— Nie, Max może potwierdzić, a z tego co wiem to się przyjaźnicie. — powiedziałam pewnie.

— Ale skąd on wie? — odezwał się Matt.

— Długa historia.— odrzekłam od razu, aby Vieth mógł uniknąć odpowiedzi na to pytanie. Nie chciałam poczuć się zraniona.

— Tak czy inaczej, jestem tutaj tylko i wyłącznie po to żeby pomóc wam, a przede wszystkim Jake'owi.— stwierdziłam. — Bo wiecie, z reguły duszę zmarłych ukazują mi się wtedy kiedy mają niedokończoną historię, tu na ziemii, a myślę, że Riley właśnie taką ma.

Aaron

Siedziałem jak głupi i patrzyłem na szarowłosą dziewczynę. Nie wierzyłem w to co ona mówiła. To wydawało mi się zbyt abstrakcyjne. Do tego to, że znała się z Maxem wcześniej...

— Możecie mi wierzyć lub nie, ale takich rzeczy nie wymyśliłam sama. — powiedziała pewnie i popatrzyła na mnie, a ja kompletnie nie wiedziałem co mam myśleć.

That Girl | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz