z tego co się orientuję to ranboo urodził się w stanach zjednoczonych, ale nie wiem na pewno czy tam mieszka, wiec przyjmijmy że tak
___________
Rozmawianie przed snem stało się ich małą rutyną. Co prawda była to rozmowa tylko przed snem Tubbo, biorąc pod uwagę, że różnice czasu mieli parogodzinną.
- Tubbo idź już spać. Jest u ciebie grubo po północy - Ranboo kątem oka spojrzał na swój telefon w której widział zaspaną twarz starszego.
- Nah, nie chce - przerwało mu ziewnięcie - mi się...
- Właśnie widzę - zaśmiał się patrząc na swoją godzinę.
Było u niego około dwudziestej, gdy u drugiego była pierwsza. Różnice czasowe potrafiły czasami naprawdę go dołować. Tak samo dystans. Tak właśnie kończyły się internetowe znajomości. O ile łatwiej by było gdyby wszyscy mieszkali w tym samym kraju.- Opowiadałem ci kiedyś jak - kolejne ziewnięcie wyrwało się z jego ust automatycznie - jak pewnego dnia złamałem... złamałem nogę...?
- Nie, ale opowiesz mi jutro, okej? Teraz poważnie Toby. Idź spać bo jutro nie wstaniesz - wziął do ręki swój telefon przyglądając się twarzy drugiego.
Jego powieki były lekko przymknięte, a sam wyraz twarzy wyrażał spokój i zmęczenie. Niższy leżał w swoim łóżku przykryty kołdrą pod sam nos. Wyglądał jak dziecko, mimo że w tym roku miał osiągnąć pełnoletność, co delikatnie rozbawiło młodszego.- Mhm - mruknął zagrzebując się bardziej w kołdrze.
Ranboo zaśmiał się cicho, by później uśmiechnąć się do telefonu.
- Dobranoc, Tubbo - rzucił przygotowując się do zakończenia rozmowy.
- Dobranoc, Ranboo.
___________
będę jutro narzekać przez pół dnia, że jestem zmęczony jksadhkdsf
-julek
CZYTASZ
just killed a woman, feeling good |MCYT one-shots|
FanfictionJak sama nazwa wskazuje one-shots z MCYT. Więcej dowiecie się, wchodząc w rozdział pierwszy.