tommy and ranboo [you're scared]

701 88 84
                                    

Minecraft World AU
_____________

Noce Ranboo robiły się ostatnio coraz bardziej bezsenne i on sam nie wiedział czemu, nie wiedział też, co miałby ze sobą w takową noc począć więc finalnie skończył w głównej części Dream SMP.

Spojrzał na ich hotel którego konstrukcja tak nagle stanęła. Już miał otwierać drzwi kluczami, ale nagle zauważył, że zamek jest wyłamany. Wyciągnął swój miecz marszcząc brwi ze zdziwienia. Nie było tam nic cennego to czemu ktokolwiek chciałby tam wchodzić? Otworzył z rozmachem drzwi szykując się by odeprzeć atak, ale zamiast tego usłyszał przytłumiony pisk który przechodził lekko na krzyk.
Spojrzał na blondwłosego chłopaka siedzącego pod ścianą. Obok niego leżała skulona i śpiąca owca na której leżała jedna z jego rąk.
Ranboo westchnął ciężko chowając miecz.

- Tommy - rzucił podchodząc powoli do nastolatka, który wydawał się dalej wystraszony.

- O mój boże, to tylko ty - ulga w głosie niższego była dobrze słyszalna.

- Co tu robisz? - zapytał ignorując fakt, że powinien go okrzyczeć za zepsucie zamku w drzwiach i włamanie się do ich hotelu.

- Nie twoja sprawa Enderkid - mruknął podkulając długie nogi do swojej klatki piersiowej.

Mieszaniec zainteresowany jeszcze bardziej przez tą nieodpowiadającą na pytanie odpowiedzią kucnął przed nim wpatrując się w jego twarz. Teraz mógł świetnie zobaczyć smugi pozostawione przez łzy na jego bladych i wychudzonych policzkach.

- Płakałeś? - zapytał marszcząc brwi ze zdziwieniem. Nie tego się spodziewał.

Tommy zacisnął usta w wąską kreskę wplątując swoją rękę w niebieską wełnę i odwrócił wzrok w stronę okna. Przez księżyc, który oświetlał jego twarz, idealnie było widać, że płakał.

Ranboo usiadł obok niego bez słowa rozciągając nogi i przeciągając się trochę.

- Okej jest płakać-

- Przestań bo zaczynasz brzmieć tandetnie. Płakanie nie jest okej, nie powinno się płakać bo to oznacza, że jest się słabym. To powiedział mi Wilbur przed wojną z Manburg, przed dniem - jego głos zdawał się załamywać - przed dniem w którym umarł.

- To głupie - mruknął pod nosem nie myśląc, że Tommy to usłyszy ale usłyszał.

- Pewnie tak. Był niezrównoważony psychicznie. Ciekawi mnie, kiedy to ja postradam zmysły. Czasami czuję, że je tracę tak kawałek, po kawałku, masz tak czasami? - spojrzał na niego, a jego oczy szkliły się łzami - Masz czasami uczucie, że nie wiesz kim jesteś? Że nie masz pojęcia co się dzieje? Że każdy głośniejszy dźwięk jest jak potężny wybuch, który każe wracać ci myślami do tych nieprzespanych, przepłakanych i samotnych nocy, do chwil w którym byłeś tak na krawędzi, że jedyne co chciałeś to skoczyć, w końcu poczuć się wolnym i nie musieć martwić się niczym? Po prostu umrzeć? Śmierć nie była taka straszna, wiesz? Gorsze był wybudzenie się z tej chwili spokoju, gdy czułem jak moje płuca nagle zaczynają pochłaniać powietrze, że moje serce zaczyna wybijać ten niestabilny rytm, gdy wszytko zaczęło na nowo pracować. I do tego ten ból, ten okropny ból, tak jakby połamanych kości i rozbitej czaszki, ból śmierci. Patrz, teraz to ja brzmie tandetnie - zaśmiał się przez łzy - I do tego stworzyłem jakiś dziwny monolog. Zrozumiałeś coś z tego? Ja totalnie ni-

- Tommy, ty się boisz - przerwał mu nie wiedząc jak wielki błąd mówiąc to uczynił.

- Nie mów tak jak Wilbur. Błagam, nie mów jak on, nie mów, że jestem słaby, nie mów, że się boje, nie mów tak, nie mów tak, nie mów tak, nie mów tak, nie mów tak, nie mów tak, nie mów-

- Tommy - młodszy nie zareagował powtarzając słowa jak modlitwę. Ranboo złapał go za policzki zmuszając do spojrzenia na siebie - TOMMY - chłopak wybudzając się z chwilowego otępienia spojrzał na niego cały zapłakany - Już jest okej. Jestem tu.

Poczuł jak młodszy go przytula. Nie tego się spodziewał, ale nie miał zamiaru narzekać. Sam objął go delikatnie gładząc jego plecy w uspokajającym geście.

- Jesteś silny.

Blondyn nic już na to nie odpowiedział i jedyne co było słychać w dużym pomieszczeniu to, przytłumiony przez marynarkę wyższego, przepełniony bólem płacz. Tak smutny, że niebo zapłakało razem z nim, uderzając kroplami deszczu w szyby i dach starając się zrobić jak najwybitniejszy akompaniament tak przepełnionej bólem scenie.

_____________

URODZINY TOMMYEGO SĄ JUTRO CO NIE? WIEC ALBO RANBOO MA DZIŚ URODZINY ALBO TROLLOWAL I JEST MLODSZY OD TOMMYEGO DHDHHS

-julek

just killed a woman, feeling good |MCYT one-shots|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz