ranboo x tubbo [i'm with you]

1.2K 134 40
                                    

Minecraft World AU
________

Czasami były momenty w których paranoja Ranboo się nasilały. Utykał w swoich myślach nie mogąc od nich uciec. Ale czemu dalej się zamartwiał? Przecież już wszystko dobrze. Przecież wszystko się ułożyło, prawda?

Napewno?

Tak.

Skąd wiesz?

Bo wiem.

A Dream?

Zatrzymał się w pół kroku by znowu ruszyć przed siebie. Krążył on po pierwszym domu na snowchester błądząc i gubiąc się w myślach.

Dream jest w więzieniu. Nie może mnie... Nie może mnie zranić.

Nie jest.

Jak to nie jest?

Spojrzał przerażony na drzwi czując nagłą potrzebę wyjścia z domu i ruszenia do więzienia by upewnić się, że Dream na pewno jest za kratami.

Nie, nie mogę tego zrobić.

Nie możesz?

Nie, Sam mnie nie wpuści.

To go zabij.

- Co? - wydusił z siebie zatrzymując się, przerażony myślami które pojawiły się w jego głowie.

Zabić?

Zabij.

- N-nie... Ja... Ja niemogłbym... - ukrył twarz w roztrzesionych dłoniach.

Panika zaczęła pożerać go od środka wgryzając się początkowo w serce, które i tak już skatowane załkało żałośnie prosząc o spokój.

Poczuł jak ktoś obejmuje jego chudą talię, a małe rożki wbijają się w jego klatkę piersiową. Spojrzał zdezorientowany na brązowe loki drobnej osóbki, która obejmowała go szczelnie.

- Toby? Wszytko okej? - zapytał dopiero teraz orientując się, że jego głos drży, a oczy zasłane są przezroczystymi łzami.

- Nie musisz przechodzić przez to sam - niższy spojrzał na niego z dołu z troską w oczach - Jestem tu jasne? Zawsze będę. Jestem dla ciebie i zawsze pomogę.

Mieszaniec zacisnął usta w cienką linię i pokiwał głową pozwalając łzą popłynąć ten mały kawałek, do momentu w którym starszy nie starł ich delikatnie kciukami obu dłoni. Widniały na nich poparzenia po spotkaniu z fajerwerkami, tak samo blizny rozciągały się na jego prawym policzku i części szyi ale dla Ranboo chłopak i tak był piękny. Nie ważne ile szpetnych, jego zdaniem, blizn by miał.

- Jest okej, nikt cię już nie zrani - wyszeptał i łapiąc go za rękę ruszył na dół - Choć zrobię kakao, a potem posiedzimy chwilę, bo czeka nas dużo pracy, "Bee n boo hotel" sam się nie rozwinie - entuzjazm w jego głosie poprawił mu delikatnie humor, a przynajmniej sprawił, że się uśmiechnął i mógł zapomnieć na chwilę o problemach które już zbyt mocno pocharatały jego serce.

___________

tommy przeżywa kolejne załamanie psychiczne, a tubbo postanawia zrobić hotel i wyjść za mąż. ciekawie się robi xddd

ktoś w ogóle wie ile razy ranboo i tubbo się rozstawali? to było trzy razy? bruh szykuje się nam w cholerę chaotyczny związek lmao

-julek

just killed a woman, feeling good |MCYT one-shots|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz