ranboo, tubbo and tommy [we are children]

926 119 19
                                    

Minecraft World AU
_________

Ranboo spojrzał przerażony na Tubbo. Leżał on na śniegu obok klęczącego przy nim Tommyego, który zakrwawionymi i roztrzesionymi palcami rozpinał podartą i przypaloną koszule starszego. Poparzenia na ciele niższego były obrzydliwe i rozległe, a najgorsze było to, że wyglądały na śmiertelne.

Słyszał jak przez wodę że Tommy szepcze uspokajająco jak w amoku, że Tubbo skomle cicho powstrzymując się od wrzasków, gdy jego skórę zasypywał lodowaty śnieg. Słyszał w tle pękające drewno gdy dom objęły płomienie.

Spojrzał przerażony na Niki, która z TNT i zapalniczką w ręce stała przed nimi z szeroko otwartymi oczami. Była zszokowana. A przynajmniej na taką wyglądała. Obok stał Jack, który z uśmiechem na twarzy i łzami w oczach przypatrywał się scenie przed sobą. U niego niewiadomym było, czy był szczęśliwy, czy raczej rozbity. Pewnie to i to.

Siedzieli w domu. Wszyscy we trójkę siedzieli w pierwszym domu w snowchester nie spodziewając się ataku, który nadszedł zbyt niespodziewanie.
Pewnie ich jedynym celem był Tommy. Pewnie nie myśleli, że zranią innych.

- Co wy zrobiliście? - wyszeptał słysząc jak z ust Tubbo wydostaje się pełen bólu krzyk, a Tommy szlocha głośniej niż wcześniej.

- Ranboo-

- CO WY ZROBILIŚCIE?! - krzyknął zaciskając ręce w pięści. Głośny płacz Tommyego dudnił mu w głowie. Nie zwracał nawet uwagi na to, że też nie był w najlepszym stanie. Cała ich trójka przeżyła okropny ból i dalej przeżywa.

Pamiętał jak przytulając delikatnie Tommyego pocieszał go po wygnaniu, jak był przy Tubbo gdy on sobie nie radził. Byli dla siebie nawzajem. We trójkę wiedzieli ile który z nich przeszedł. Mimo wszystko wspierali się.
Tubbo starał się mu pomóc jak tylko umiał, a teraz mógł umrzeć.

- To nie miało być tak - różowo włosa odwróciła wzrok.

- A jak?! Nie możecie po prostu odpuścić?! Nie możecie w końcu nas zostawić?! Jesteśmy dziećmi! Tylko dziećmi! - z jego oczu popłynęły łzy wściekłości. Mimo, że tylko tą dwójke miał przed sobą krzyczał do wszystkich. Do wszystkich, którzy kiedykolwiek zranili choć jedną osobę z ich trójki - Powinniśmy się cieszyć swoim dzieciństwem, ale nie możemy! A wiecie dlaczego?! Bo każdy kurwa umiera!

Zapanowała cisza. Cisza którą przerywał tylko płacz.

just killed a woman, feeling good |MCYT one-shots|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz