Dream SMP AU
____________________Quackity stał na moście spoglądając w niezachwianą taflę wody. Gładkie i szkliste jezioro biło od siebie pustką. Na czarnym tle widział tylko swoje odbicie podświetlone jasnymi lampkami. Czuł woń kwiatów i papierosów, które wypalał jeden po drugim wpatrując się w ciemne, gwieździste niebo, w którym odbijała się jego każda porażka, źle wypowiedziane zdania, nieprzemyślane decyzję i w końcu nie prawidłowo dobrane uczucia.
Westchnął cicho i podpierając ręką swoją głowę przymknął oczy. Zmęczenie dzisiejszym dniem dało mu się we znaki rzucając się na ramiona powodując tylko ból.
Praca biurowa nie należała do przyjemnych. Wręcz przeciwnie. Ciągłe siedzenie w biurze działało mu na nerwy.
- Ładna noc.
Spojrzał w wodę dostrzegając obok siebie Wilbura, który odwzajemnił jego spojrzenie.
- Nie jesteś tu mile widziany - mruknął od niechcenia zamykając spowrotem oczy.
Nie miał siły teraz na kłótnie i krzyki. Mimo swoich słów obecność Willa nie przeszkadzała mu jakoś bardzo obecnie.
Poczuł jak mężczyzna wyciąga paczkę papierosów z jego kieszeni i wyciągając jednego, z prawie pełnej ramy, wsunął mu ją spowrotem do spodni.
- Zapalniczkę mam- - przerwał nagle czując jak chłopak łapiąc za jego podbródek przybliża swoją twarz do niego. Otworzył oczy widząc te jego, połowicznie ukryte pod cienkimi, jasnymi powiekami, czerwone jak krew i piękne jak ogień.
Wilbur odpalając papierosa od tego jego odsunął się spowrotem na wystarczającą odległość, ale wciąż zostając blisko.
Alex patrzył jeszcze chwilę na mocne rysy jego twarzy i czekoladowe loki przedzielone białym pasmem, gdy ten zaciągał się rakotwórczym dymem, by móc następnie odwrócić w końcu swój wzrok na jezioro.
Popiół z papierosa spadł nagle tworząc na wodzie małe fale w końcu psując jego idealną gładkość.
- Wydajesz się zmęczony - Gold spojrzał na niego kontem oka myśląc, że ten tego nie widzi.
Nie odpowiedział. Nie widział potrzeby.
Dopalił swojego papierosa i gasząc go o barierkę schował go do kieszeni nie chcąc zaśmiecać nim mostu, bądź jeziora. Już miał zbierać się do odejścia gdy poczuł delikatny dotyk ręki na swoim biodrze. Spojrzał zaskoczony i lekko zdenerwowany na Wilbura, który obdarowując go psotnym uśmiechem złapał za jego rękę wciągając go do wirującego tańca. Mężczyzna nucił coś pod nosem nadając temu wszystkiemu akompaniamentu i rytmu.
Alex dał się temu ponieść kładąc wolną rękę na jego ramieniu. Mimo że sytuacja wydawała się dziwna i nie typowa pozwolił sobie zatańczyć z mężczyzną do nieistniejącej muzyki.
Kroki wyższego były pewne i szybkie. Wydawał się wprawiony w tańcu.
- Jak na martwego kolesia poruszasz się dość nie źle - rzucił mrużąc oczy przez dym który wyłaniał się z papierosa w jego ustach.
Mężczyzna zabierając rękę z jego biodra wyciągnąć fajkę z ust i rzucając go na podłogę przydeptał butem.
- Nie pozwolił bym sobie zastygnąć - wypuścił dym prosto w jego twarz ignorując to, że ten zakaszlał lekko - Po śmierci jak się okazuje tańcu też nie brak. Można by rzec, że jest go więcej. Nie za bardzo jest co tam robić nie licząc kart i ciągłego palenia.
Big Q spojrzał na niego z zastanowieniem, ale nie odezwał się słowem. Wsłuchiwał się w ciche nucenie dając sprowadzić się z mostu. Taniec poprowadził ich tuż pod fontanny gdzie też doczekał się swojego finału. Wilbur pochylając się do przodu uśmiechnął się lekko, a Alex postanawiając mu w tym momencie zaufać odchylił się do tyłu podtrzymywany przez silną rękę wyższego.
- To było iście romantyczne - Will przyciągnął go do siebie tak, że ten wpadł na jego klatkę piersiową - Czy teraz mogę nazywać nas zakochanymi?
Quackity prychnął cicho uśmiechając się złośliwe.
Will nawet nie zorientował się kiedy wylądował tyłkiem w fontannie. Zimna woda prysnęła razem z jego upadkiem oblewając go całego. Podniósł wzrok na niższego, który patrzył na niego wzrokiem zwycięscy.
Mimo okoliczności czarnowłosy dalej wyglądał olśniewająco pięknie dla starszego.
Alex pochylając się nad nim odgarnął mokre kosmyki z jego twarzy.
- Wybacz kochanie, ale ja nie zamierzam się już nigdy zakochać.
________________
okej więc tntduo mam zaliczone. co prawda shot trochę ssie ale potem się tym pomartwie
-julek
CZYTASZ
just killed a woman, feeling good |MCYT one-shots|
FanfictionJak sama nazwa wskazuje one-shots z MCYT. Więcej dowiecie się, wchodząc w rozdział pierwszy.