tommyinnit [birthday]

615 104 94
                                    

Minecraft World AU

!w tym shotcie sbi jest kanonicznie rodziną!
______________

Duże oczy małego chłopca wpatrzone były w świeczki na czekoladowym torcie. Owy chłopiec przeskakiwał z nogi na nogę nie mogąc się doczekać, aż czas by je zdmuchnąć nadejdzie.

- Tommy, odsuń się od stołu, bo coś zwalisz.

Niebieskie oczy przeniosły się momentalnie na różowowłosego, starszego od niego chłopaka. Jednak jego słowa nie zgasiły jego dziecięcego zapału.

- Techno, czemu zdmuchuje się świeczki?

- Mówiłem ci to w tamtym roku - starszy przewrócił oczami.

- Ale chcę usłyszeć znowu.

Determinacją w oczach Tommyego utwierdzała wyższego w przekonaniu, że ten nie zamierza odpuścić.

- Uh okej - chłopak usiadł na krześle by po chwili poczuć jak młodszy wdrapuje się na jego kolana. Zmarszczył brwi krzywiąc się lekko - Nie pozwalasz sobie na za dużo?

- Opowiadaj.

Technoblade jedyne co zrobił to przewrócił oczami by zacząć spokojnie powtarzaną co roku kwestię.

- W starożytności wierzono, że wraz z momentem gdy na świat przychodzi nowe życie na niebie pojawia się gwiazda. Gwiazda ta towarzyszy człowiekowi do śmierci. Z dniem jego narodzin się pojawia, a z dniem jego śmierci gaśnie wraz z nim. Uważano, że gwiazda ta może spełnić każde życzenie swojego astrologicznego bliźniaka. Powszechnie płonące świece kojarzą się właśnie z gwiazdami. Dlatego wierzy się, że jeśli zdmuchnie się taką samą ilość świeczek jak przeżytych lat napewno się ono spełni. Oczywiście jeśli nie powie się swojego życzenia nikomu innemu, niż swojej gwieździe. Życzenie jest tylko jedno więc trzeba być rozważnym, albo czekać na następny rok - kończąc swoją wypowiedź spojrzał na twarz chłopca. Widoczny na niej był zachwyt.

- Mój boże, Techno zabrzmiałeś jak słaby mentor z bajki Disneya.

Spojrzeli w stronę drzwi w których stał Wilbur, a za niego wychylał się Tubbo.

- Will! - blondyn zeskoczył z kolan różowowłosego podbiegając do najstarszego z braci, który porwał go w swoje ramiona przytulając do siebie.

- Dobra zabierajmy się za te zdmuchiwanie bo zaraz cały tort będzie w wosku - postawił Tommyego spowrotem na podłodze by ten po przywitaniu się z Tubbo mógł znowu podbiec do stołu.

Wszyscy zebrali się w dużym salonie i w momencie gdy Tommy wyliczył, że na torcie jest równe 7 świeczek, światło zgasło.

- Sto lat! - słowa piosenki roznosiły się po domu, a uśmiechy na twarzach zgromadzonych podświetlone były przez jasne światło świec.

Tommy miał tylko jedno życzenie, które rozbrzmiało w jego głowie w momencie gdy ciemność ogarnęła pokój, a klaskanie rozniosło się w chwilowej ciszy.

Niech będzie tak na zawsze.

Siedemnastolatek spojrzał w niebo rozsiadając się wygodniej na ławce.

Dziesięć lat temu był szczęśliwy. Równe dziesięć lat temu.

Łzy pojawiły się w jego oczach.

Nie chciał dorastać, nie chciał przeżywać swoich urodzin w ten sposób, nie chciał takiej przyszłości, która teraz była jego teraźniejszością.

Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam...

Uśmiechnął się delikatnie przymykając oczy nucąc przy tym cichą melodię.

- Wszystkiego najlepszego gwiazdo. To nasz dzień - mruknął pozwalając łzą popłynąć z jego oczu, które już nigdy nie miały zabłysnąć.

___________

GUYS NIE UMIEM W SPECJALY CRI CRI CRI WYBACZCIE

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA TOMMYEGO DHSHHSB

-julek

just killed a woman, feeling good |MCYT one-shots|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz