Rozdział 22 - Afera

846 59 66
                                    

Mayumi razem z Hawksem wróciła do domu. Nie wiedziała jak tym bardziej teraz go traktować. Mieli to sobie wyjaśnić, a zamiast tego znów bzyknęli się w zaułku. Co teraz?

Mówiła sobie, że dopóki tego sobie nie wyjaśnią, to do niczego więcej przecież nie dojdzie. Końcowo skończyło się tak, że po powrocie do domu zrobili to jeszcze raz. Obydwoje już nie wiedzieli co się dzieje, ale kiedy tylko byli ze sobą, od razu wstępowało w nich pożądanie i inaczej skończyć się po prostu nie mogło. Nie wiedzieli co robić, jak się traktować i co się dalej dzieje. Byli po prostu zdezorientowani, ale każde bało się o cokolwiek spytać, by nie zepsuć tego co teraz się działo. Traktowali to jako dobrą zmianę i bało się powrotu do tego co było wcześniej, dlatego siedzieli cicho i cieszyli się tym, co było teraz.

Mayumi podniosła leniwie powieki i pierwsze co rzuciło jej się w oczy, to Keigo śpiący pod nią. Głowę miał lekko pochyloną na prawy bok, przez co również włosy spadały na tę samą stronę. Patrzyła na niego lekko rozmarzonym wzrokiem opierając ręce, o jego nagi tors. Jej czarne loki, które teraz już sięgały do linii biustu, łaskotały lekko jego skórę, choć nadal spał, mając otwartą buzię, z której co jakiś czas słychać było ciche sapnięcie. Mayumi wpatrywał się w niego rozczulona, mając lekki uśmiech na twarzy. Jego skrzydła co jakiś czas drgały, a pióra wydawały cichy, acz przyjemny dla ucha szelest.

Zaczęła palcami jeździć lekko po jego torsie, a ten czując łaskotanie podniósł powoli powieki. Pierwsze co ujrzał to była Mayumi, patrząca na niego z góry, za którą z tyłu widział promienie światła, które rzucało okno za nim. Widział swoje odbicie w jej skupionych i lekko rozczulonych oczach. Wyglądała dla niego w tym momencie jak anioł, choć znał ją i wiedział, że w ciągu sekundy może przybrać formę demona. Teraz jednak wyglądała bardzo krucho, jakby miała się rozpaść pod wpływem jego dotyku, a jednocześnie czuł pokusę widząc jej drobne i nagie ciało.

Dotknął ręką jej ramienia, zaczynając sunąć ręką na dalsze zakamarki jej ciała. Mayumi cały czas wpatrywała się w niego intensywnie. Zaczął rozciągać skrzydła, choć reszta ciała była w takiej samej pozycji. Czuł piersi dziewczyny na swoim torsie, a jej wypukły brzuch lekko opierał się o niego. Tak jak teraz byli było idealnie. Ich trójka razem, on, Mayumi oraz Yukio. Rodzina, którą oni tworzyli. Wspólnie.

- Dzień dobry. - W końcu wypowiedział pierwsze słowa Keigo, choć przez to, że nadal był zaspany, jego lekko zachrypnięty głos zniekształcał to co mówił.

- Dzień dobry. - Odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna, co wprawiło chłopaka od razu w lepszy nastrój. Jej uśmiech w tym momencie był czymś czego najbardziej pożądał. - Jak się spało? - Jeździła palcem po jego torsie powodując u niego przyjemne wibracje.

- Cudownie. Jak to zawsze po seksie. - Wyszczerzył się od razu, a Mayumi znikł uśmiech i zaczęła kręcić głową ze zrezygnowaniem.

- Potrafisz zepsuć atmosferę. - Opierając się o ręce wstała z łóżka z zamiarem ubrania się.

- No już no, nie obrażaj się, bo to źle wpływa na Yukia. - Pociągnął ją do siebie z powrotem i wisząc nad nią wpatrywał się w jej czarne oczy.

- Na pewno ubolewa nad fochem na jego ojca. - Przewróciła jedynie oczami patrząc do góry na Keiga.

- Na pewno. - Odpowiedział bez ironii w głosie, którą wcześniej miała dziewczyna.

Zjechał wzrokiem na jej brzuch i uśmiechnął się ciepło.

- Coraz większy ten nasz syneczek. Wyobrażasz to sobie jak to będzie kiedy na przykład chodzić będzie? Albo zacznie mówić? - Brzmiało to jak czysta abstrakcja, bo przecież nawet się jeszcze nie narodził.

Moment of Forgetfulness - Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz