- Znalazłam w końcu! - krzyknęła Mayumi do Keiga, który spokojnie siedział sobie na kanapie i jadł śniadanie tego dnia. Była sobota 35 tydzień ciąży.
- Co? Godność? - rzucił Keigo od niechcenia i od razu został pacnięty przez nią w głowę. - No to żarty tylko no.
- W końcu dostałam od dyrektora namiary na tę firmę! - powiedziała szczęśliwa, trzymając w dłoni telefon i mając wybrany prawie ich numer.
- Nie to, że się nie cieszę, że Yukio dzięki Tobie teraz ma tak dużo oksytocyn, ale czy już od tygodnia inna firma się tym nie zajmuje?
- Tak, ale ta szybciej to zrobi. W końcu w tej co tydzień temu zatrudniliśmy tylko część mają licencje bohaterskie i mogą korzystać z darów. I większość są to dary, które pomogą rury podciągnąć i fundamenty zrobić. A w tamtej wszyscy je mają i to każdy tak wyspecjalizowany, że to praktycznie pestka! Wyobraź sobie, że mają tam gościa, co kontroluje beton! To praktycznie on wykona w godzinę prace na kilka tygodni jak nie miesięcy! Już się nie dziwię jak wszystkie te akademiki wykonali w 3 dni!
- No... To dobrze.
- Rewelacyjnie! Może przez te kilka tygodni zdołamy dom wybudować! Wtedy zostanie tylko remont, a potem umeblowanie, ale to już końcówka sama! - przytuliła go mocno od tyłu, a, że chłopak siedział, to zaczęła go przy tym podduszać.
- May... Du...sisz.
- A tak sory. - odpowiedział odsuwając się lekko. - Po prostu... Tak mocno się cieszę, że możliwe, że Yukio nie będzie tu mieszkał. - palnęła za nim pomyślała, przez podekscytowanie.
Keigo od razu lekko spuścił głowę. Przez całe życie domu nie miał, a gdy go zdobył, chciał sprawić by był on ciepły i by wracał do niego z chęcią. Nie udało mu się. Jedyne czym żył to pracą, bo w domu nigdy nie wiedział co robić. Nie wiedział jak się żyje normalnie, bo nikt go tego nie nauczył. Dopiero przy Mayumi zaczął to poznawać. Wtedy dom stał się czymś do czego chciał wracać. Ale po tym wszystkim... Dom znów stał się przepełniony lękiem.
- Byłoby dobrze. - uśmiechnął się smutno, bo nie wyrzucał niczego Mayumi. Miał taką samą opinie jak ona, ale demony przeszłości jak zwykle czekały obok, by dobre rzeczy zmieniać w złe.
- Keigo. - Mayumi westchnęła cicho, widząc jego nastrój. - Znalazłeś już jakiegoś specjalistę? - Takami od razu przewrócił oczami i wstał z kanapy. - Keigo, nie uciekaj teraz!
- Nie uciekam. Idę tylko picia nalać. - powiedział, znów przewracając oczami, chcąc jawnie skończyć ten temat.
- Keigo proszę Cię!
- No znalazłem, ale nadal nie uważam sensu tego. Jest dobrze jak jest. Po co mam komuś mówić o naszych problemach i się użalać nad sobą? Jestem dużym chłopcem, dam radę. Zawsze dawałem i teraz nie mogę zawieść.
- Ale to nie jest zawód. To reperowanie się. Czy jak złamiesz nogę to też będzie chodził dalej, bo uważasz, że inaczej nawaliłeś?
- To co innego.
- Zdrowie fizyczne i psychiczne to to samo zdrowie. Zacznij tam chodzić, to będzie lepiej.
- Zacznę tam chodzić, byś mi nie truła nad głową. - mruknął, biorąc potem łyka.
- Coś Ty powiedział?!
- Nic. - wyszczerzył się potem od razu. - Wyjmij kija z tyłka. Robię co chcesz, więc się już tak nie spinaj.
- No teraz to jesteś bezczelny. - powiedział, niedowierzając w to co do niej mówił. - Chcę dla Ciebie dobrze, martwię się o Ciebie, a Ty mi mówisz, że mam wyjąć kija z tyłka?! Dobra w takim razie się wal. Nie obchodzisz mnie już w takim momencie, skoro to jest definicja wyluzowania.

CZYTASZ
Moment of Forgetfulness - Hawks x Oc
Fiksi PenggemarCórka Eraserheada. Tak samo chłodna, tak samo pozbawiona emocji, uważana wręcz czasem za pannę idealną. Jedyne czego pragnie w życiu, to uszczęśliwić ojca, by nigdy nie żałował on swoich decyzji. Jednak jedno wydarzenie burzy cały spokój i harmonie...