Rozdział 27 - Głupoty

706 53 52
                                    

Następny tydzień minął dla nich zdecydowanie za szybko. Tak dobrego czasu w ich relacji nigdy nie mieli i praktycznie wszystko robili wspólnie. Mayumi nadal nic mu nie powiedziała, choć wynikało to z tego, że gdy byli blisko to obydwoje zapominali o wszystkim, a ona też o tym by mu powiedzieć. Po prostu cieszyli się sobą i chwilą.

Zaczął się 18 tydzień, a co za tym idzie, 5 miesiąc ciąży. Nijak nie miała już jak ukrywać brzucha, bo widząc go, było to po prostu nie wykonalne.

- Keigo. - jęknęła Mayumi. - Wiem, że musisz iść do pracy, ale no... naprawdę musisz? - siedziała na łóżku przyciągając do siebie puchową kołdrę, by nie dopuścić zimna do swojej nagiej skóry.

Praktycznie każdy ich dzień wyglądał tak samo. Nie potrafili obydwoje jakoś inaczej pokazać co czują, więc okazywali to tylko w jeden sposób. Szczególnie Mayumi, bo dla niej było to jeszcze cięższe. Dlatego kochali się bardzo często, nie potrafiąc tak naprawdę porozmawiać ze sobą jak normalni ludzie. Robili to przed jego pracą, po niej i często jeszcze w nocy. Tak jak Mayumi to odpowiadało, to Keigo zaczął się martwić co będzie potem.

- Niestety. - Kochał bycie bohaterem, ale również teraz musiał bywać w domu. Nie miał pojęcia jak pogodzić te dwie rzeczy, a dodatkowe wyrzuty sumienia, które czuł gdy musiał ją zostawiać samą, jeszcze bardziej mąciły mu głowie. Przynajmniej z drugą stroną to nie działało, bo świat bohaterów był o wiele spokojniejszy i mógł se na to pozwolić. Choć dziś akurat bohaterstwa nie ma, bo szedł dziś na sesję do Moriego, dlatego tym większe czuł wobec niej wyrzuty sumienia, bo niby mógł wziąć ją ze sobą, ale tak naprawdę przez to, że była ciężarna, to miał paranoje na punkcie tego by była bezpieczna, a w miejscu, które jest tak bardzo zatłoczone, aż się prosiło o jakiś wypadek. - Ale myślę, że szybko dziś się uwiniemy.

Wyszedł z łóżka i zaczął schodzić powoli na dół by móc im zrobić śniadanie. Mayumi prawie od razu sama wyskoczyła z łóżka i zaczęła się ubierać w pierwsze lepsze ciuchy i zeszła do niego na dół. Znów zostanie sama, choć by nie być aż tak bardzo pozbawiona życia oprócz dziecka, znów z dziewczynami zaczęła chodzić na basen. Dziś jednak go nie było, a ona zostanie sama. Musi wykombinować sobie jakieś jeszcze inne zajęcia.

- Nie powinieneś się ubrać? - spytała patrząc na jego goły tyłek nad którym widać było miejsce kończenia się jego opalenizny.

- Nie mów, że Ci się nie podoba, bo w to nie uwierzę. - zaśmiał się, ale widząc jej minę od razu dodał. - Pewnie będziesz chciała jeszcze raz przed pracą, więc nie widzę sensu się ubierania.

- Nie rób ze mnie nimfomanki. - Jej głos był szorstki, choć Keiga to bawiło.

- Nie muszę nic robić by tak było. - wyszczerzył się do niej i zajął się z powrotem jedzeniem. - Po za tym tak jest wygodniej, więc czemu nie?

- Ekshibicjonista. - prychnęła pod nosem odwracając wzrok.

- No przy tobie trudno nim nie być.

- Możesz przestać? Mówisz jakbyś robił mi łaskę, że się na to zgadzasz, a ja miała u Ciebie dług wdzięczności.

- No dobrze dobrze, przepraszam już. - nałożył jej szybko jedzenie, a odkładając patelnie odwrócił się później w jej stronę i rozłożył ręce dookoła niej.

- Dasz zjeść?

- Oooo to teraz będziesz udawać niedostępną, bo nazwałem Cię nimfomanką? Urocze, bo jeszcze bardziej to potwierdza to co mówiłem.

- Spieprzaj. - warknęła i zaczęła w spokoju jeść jedzenie nie zważają na ręce dookoła niej. - Zboczeniec.

- Czyli co, nie chcesz przed wyjściem jakiegoś szybkiego numerku? - zaśmiał się przy jej uchu, a Mayumi ścisnęła mocniej pięść na widelcu.

Moment of Forgetfulness - Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz