Rozdział 6 - Obiad

1K 70 102
                                    

Nastała sobota. Rano przed obiadem razem z rodziną i Keigiem. Poprzedniego dnia ustalili dokładną godzinę i miejsce którym była ulubiona włoska restauracja Mayumi. Teraz wszyscy myśleli na początku o niej, choć akurat w tej kwestii była wdzięczna, bo co jak co, ale jedzenie rzeczy których nie lubiła byłoby dla niej niesamowitym utrapieniem. Momo pomagała jej właśnie z ogarnięciem wszystkiego. Widziała, że dziewczyna była zestresowana, w końcu ten obiad niejako był po to żeby zmieniła zdanie. Jeśli by uszanowali to, że chce dziecko oddać, to raczej by nie chcieli poznać ojca dziecka. Skoro i tak nigdy go nie zobaczą.

- Momo. - Powiedziała po chichu Aizawa.

- Hm? - Mruknęła cicho parząc im obu herbatę.

- Dziękuję. - Powiedziała znów cicho, a Yaoyorozu spojrzała lekko zszokowana. Mayumi jeszcze nigdy tego nie powiedziała. Nie to, że nie była wdzięczna bo była, tylko okazywała to gestami, a nie słowami. Musiało ją to pewnie dużo kosztować, ale i jeszcze więcej znaczyć.

- Nie ma sprawy. - Uśmiechnęła się ciepło. Wiedziała, że gdyby była odwrotna sytuacja, to również zrobiłaby to samo, no może nie gotowała, bo tego nie potrafiła, ale byłaby takim samym wsparciem.

- Jak z Todorokim? - Spytała rozczesując włosy. Tyle się działo, że nawet nie spytała o to co się zadziało na imprezie. Czuła się teraz lekko zawstydzona swoim zachowaniem, że wszystko kręciło się wokół niej.

- Nijak. - Odpowiedziała Momo z lekkim smutkiem na twarzy.

- Jak to? Na imprezie się bawiliście razem. - Spytała bez emocji.

- Tak, ale tylko to. Bawiliśmy się, ale ani teraz nie piszemy, ani się nigdzie nie umówiliśmy. Było po prostu tak jakbym bawiła się z jakimkolwiek przyjacielem, równie dobrze mógł to być Deku. - Powiedziała przybita.

- Wiesz przecież, że Shoto nie jest wylewny w uczuciach. - Przyjaźniła się w U.A z Momo, Ashido, Iidą oraz Shoto. Jednak odkąd zaszła w ciążę kontakt z chłopakami lekko podupadł, nadal przecież nie wiedzieli że jest w ciąży, co postanowiła zmienić umawiając się kilka dni temu na wspólny wypad całej paczki do kina na czwartek po pracy. Bo wszyscy oprócz jej ją mieli. Co przypomniało jej, że musiała dziś zadzwonić do Edgeshota. Po tym tygodniu kończył jej się urlop, więc musiała powiedzieć prawdę.

- Nie tylko on. - Mruknęła Momo. Było jej przykro z przez to, że chłopak prawdopodobnie nie odwzajemniał jej uczuć. W sumie przykro to mało powiedziane, czuła się tym faktem załamana, bo ona podkochuję się w nim już od 2 klasy U.A. Cały czas łudziła się, że może on wykona pierwszy ruch, jednak kiedy to nie nastąpiło, to sama wzięła się za to, jednak za każdym razem on traktował ją jak przyjaciółkę.

- Może musisz jakoś... nie wiem, wprowadzić atmosferę? - Powiedziała do niej szukając pomysłów.

- Wprowadzić atmosferę? - Spytała szczerze zdziwiona.

- Wiesz, zawsze spotykamy się w towarzystwie kilku osób, przy okazji w jakimś neutralnym miejscu. Może tym razem bądźcie sami w jakieś bardziej nastrojowej sytuacji by mógł przestać o tobie myśleć jak o przyjaciółce?

- Nie mam pojęcia o co Ci chodzi. - Powiedziała szczerze. - Możesz dać jakiś pomysł?

- Może po kinie powiedź, że czujesz się źle i poproszę Todorokiego by Cię odprowadził? - Momo od razu przybrała czerwony odcień twarzy.

- Sama? Ja z nim? - Spytała spanikowana.

- Tak. - Odpowiedziała znudzona. - Pójdźcie przez ten park z oczkiem wodnym, powinno być już wtedy ciemno, więc idealna atmosfera, wśród latarni, przyrody i zwierzątek nocnych.

Moment of Forgetfulness - Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz