- Dzięki Takuji. - powiedział po cichu Hawks.
- Wiesz, że nie powinienem Cię tu wpuścić, nie? - brązowowłosy młody chłopak podniósł na niego wzrok, a Keigo pokiwał głową. - Jako, że masz prywatne stosunki z ofiarą, to nie możesz brać udział w śledztwie.
- Wiem, ale musze być przy jego przesłuchaniu. Muszę wiedzieć co tam się stało z pierwszej ręki, a nie z akt. - powiedział prawie ze łzami, a Takuji przekręcił głowę i spojrzał na niego współczująco.
- Jak się trzymasz? Słyszałem, że to już połowa 23 tygodnia, więc choć trochę powinno Ci ulżyć.
Wszyscy mu to mówili. Minęło pół tygodnia i to tego najbardziej kluczowego. Teraz, jeśli coś się stanie z Mayumi, będą próbować ratować Yukia, bo jako tak duży wcześniak nie ma bardzo dużych szans na przeżycie. Wszyscy mu mówili, że choć trochę powinno mu się teraz zrobić lżej.
Tylko, że nie zrobiło.
Nie, gdy cały czas, każda godzina, minuta, sekunda, była w jego umyśle poświęcona Mayumi i temu, że możliwe, że właśnie teraz może jej już nie być. Mimo to nie bywał w szpitalu zbyt często. Nie mógł tam siedzieć. Po prostu nie potrafił. Mayumi przez ten cały czas się nie obudziła, a on za każdym razem gdy ją widział, niegdyś silną i stanowczą kobietę, teraz tak bardzo skrzywdzoną, po prostu nie mógł tego znieść. Nie mógł tam wchodzić.
Podłączona stale była do kroplówki, co poprawiało stan jej organizmu, ale tylko w tej kwestii. Odżywienia, elektrolitów i tym podobne. Pozostało parę innych. Powinna przejść kilka zabiegów, ale ciąża to uniemożliwiała. Powodowało to, że albo jej ciało samo zwalczy niektóre nieprawidłowości, albo już nie zdąży. Rana na brzuchu jak na razie nie powodowała zagrożenia. Krwotok wewnętrzny został bardzo szybko powstrzymany i jak na razie rana zaczynała się dobrze goić o raz była zszyta. Mimo to, każdy następny dzień przez wszystko inne był jedną wielką niepewnością, mimo że już o wiele mniejszą niż na początku.
Wtedy nie dawali jej szans praktycznie na przeżycie, a teraz dawali jej 20%. Dawało mu to nadzieję. Miał nadzieję, że z każdym dniem opinia lekarzy o niej będzie się zmieniać, ale na lepsze.
- Ta. - odpowiedział krótko, uświadomiwszy sobie, że przez długi czas nie odpowiedział znajomemu.
Ten już nie poruszał dalej tego tematu, widząc, że Hawks nie jest zwyczajnie na to gotowy.
- Dobra, to ja do niego idę, a ty pod żadnym pozorem nie próbuj tam wejść, nie ważne co powie.
- Wiem. - Takuji złamał dla niego prawo, więc nie naraził go by na to wszystko.
Po tym wszystkim poinformowano o wszystkim policję. W końcu główny powód czemu tego nie robili został wyeliminowany. Jako bohaterowie mogli robić co chcą, więc o to problemów, oprócz spojrzeń i opierdzieli nie było. Teraz przesłuchiwaniami wszystkich zajmowała się policja, a co za tym idzie, wszystko było nagrywane. Komenda miała urwanie głowy, przez ilość osób, których wsadzili, więc łatwo w miarę przyszło im wpełźnięcie mu tu.
Hawks stał teraz przy lustrze weneckim i patrzył, jak jeden z policjantów wprowadza do sali na przeciwko, mężczyznę w średnim wieku, którego posadził na przeciwko Takujiego, który już siedział na swoim miejscu.
Znał go już z akt, które przeczytał podczas porwania z kilkaset razy. Wcześniej nic nie wyróżniająca się osoba.
Teraz ten sam mężczyzna siedział na komendzie, przed funkcjonariuszem, który spisuje jego zeznania o porwaniu jego Mayumi i jego dziecka oraz torturowaniu jej, a co za tym idzie, również i Yukiego.
CZYTASZ
Moment of Forgetfulness - Hawks x Oc
FanficCórka Eraserheada. Tak samo chłodna, tak samo pozbawiona emocji, uważana wręcz czasem za pannę idealną. Jedyne czego pragnie w życiu, to uszczęśliwić ojca, by nigdy nie żałował on swoich decyzji. Jednak jedno wydarzenie burzy cały spokój i harmonie...