Rozdział 25 - Miłość

910 52 46
                                    

Mayumi obudziła się w środku nocy. Nie była głodna, ale nabrała ją ochota na ser. Spojrzała na chłopaka, który teraz leżał w jej stronę, a ona wtulała się w jego tors. Powolutku zabrała jego ręce ze swojego ciała i cicho czmychnęła na korytarz.

Nie było to zbyt przyjemne. W domu teraz było cholernie zimno, a ona była jedynie w bieliźnie i podkoszulku. Oby jej nikt nie zobaczył, ale chciała tylko sera. I to bardzo. Mogłaby wręcz za niego zabić.

Nagimi stopami sunęła po podłodze, jeszcze bardziej oziębiając rozgrzaną po kołdrze i Hawksie skórę.

Jeszcze kilka miesięcy temu wolałaby głodować niż zrobić coś tak nieodpowiedniego jak grzebanie komuś w lodówce. Ale to Yukiuś chciał sera, a ona niczym sługa sunęła po ciemnym domu by go dostać. Czuła się trochę niczym agent na misji. Obcy budynek, a ona musi uważać by nikt jej nie zauważył i dotrzeć do celu.

Weszła w końcu do kuchni i prawie się rozpłakała widząc lodówkę. Świetnie, znów hormony które robią z niej beksę, a dopiero co wprawiały ją w złość. Teraz jakoś jej humor był wyjątkowo dobry i czuła się po prostu spokojna. Jakby wszystko było tak jak powinno i nic tego nie może zakłócić. Otworzyła po cichu lodówkę. Dzięki Bogu mieli ser.

Szybko go wyjęła i zaczęła go zjadać.

- Mayumi? - Usłyszała za sobą i gdy z serem w buzi odwróciła w stronę Hawksa, ten podniósł zdezorientowany wysoko brew. Wyglądał na bardzo zaspanego. Powieki same mu leciały w dół, a włosy były roztrzepane w każdą możliwą stronę, na lewym boku miał też odciśniętą poduszkę. On również wyszedł z pokoju tak jak spał, czyli w koszulce i bokserkach. - Jak ch... - Chłopak bynajmniej nie podzielał jej szpiegowskiego humoru i gadał dosyć głośno. Szybko czmychnęła do niego i zatkała mu ręką buzię, w drugiej trzymając ser.

- Cicho. Mnie tu nie było. - Podeszła z powrotem do lodówki, a Hawks, przekręcając głowę, zaczął gapić jej się na tyłek, na którym miała jedynie bieliznę. Wiedziała, że to robi, ale teraz ważniejszy był ser. - Po co przyszedłeś? - Spytała szeptem zamykając lodówkę i mając już zapas sera w rękach.

- Obudziłem się jak schodziłaś ze mnie, więc czekałem aż wrócisz, bo myślałem, że do toalety poszłaś, ale jak nie wracałaś długi czas, to poszedłem Cię szukać. - Nawet tu musi mieć nad nią kontrolę?

- Po ser tylko przyszłam. - Rozmawiali szeptem, ale przez to, że w domu było cicho jak makiem zasiał i tak słyszeli siebie bardzo dobrze. Aż chyba za dobrze, choć nie zwrócili uwagi.

- Widzę. - Uśmiechnął się i podszedł blisko niej, zmniejszając ich odległość do minimum. - Tylko może nie chodź tak po obcym domu, kiedy jego głównymi mieszkańcami są mężczyźni. - Spojrzał poniżej jej pasa, a potem z powrotem na oczy podnosząc brwi.

- Myślałam, że to twoi znajomi, więc raczej nie będą mnie wyrywać. Po drugie jestem ciężarną, więc raczej tym bardziej wyrywać mnie nie będą. Po trzecie, zapominasz, że jestem bohaterką, więc cokolwiek by próbowali, to powaliłabym ich szybciej niż nawet by do mnie doszli. - Teraz opierała plecami o blat, a Keigo napierał na nią coraz mocniej, choć robił to twarzą by nie naciskać na brzuch.

- Niby tak, ale i tak bym wolał żeby nikt Cię tak nie widział. - Wziął od niej ser i zaczął ją nim karmić. Mayumi wskoczyła na blat by było jej wygodniej i posłusznie otwierała buzię gdy ten kierował w jej stronę ser.

- Ej, to mój ser. - Keigo sam zaczął go zjadać i uśmiechnął się cwaniacko, widząc jej reakcje. Tak jak przez cały dzień była tą wredną piranią, tak teraz znów była jego uroczą Mayumi. Taka już była, raz ogień raz woda. Choć mu coraz mniej to przeszkadzało. Fakt darli się na siebie, ale dziwnie już dla niego by było gdyby tak się działo.

Moment of Forgetfulness - Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz