1

6.6K 271 873
                                    

HUBERT

To jak Hubert, widzimy się w niedzielę? 😊

No

Zrobiłem zrzut ekranu i wstawiłem na moją grupę na Facebooku. Wiedziałem, że te wszystkie yaoistki wierzące w DxD się podniecą, ale lubimy je tak czasem pobudzać. A, a czemu się podniecą? Bo w niedzielę będą walentynki. To akurat nie ma nic do rzeczy, bo jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale niedziela to jedyny dzień w jaki mogliśmy się spotkać.

Poszedłem coś zjeść, gdy usiadłem już przy stole z moimi kanapkami zacząłem przeglądać Facebooka. Masa komentarzy typu "DxD is real" "Oo w walentynki? 😏", zaśmiałem się pod nosem. Mamy 2021 rok, a niektórzy nadal wierzą w ship z przed chyba 6 lat.

Włączyłem więc instagrama i wszedłem na jakieś fanpage'e o DxD, czasem z nudów je przeglądam, a jak polajkuję jakiś post to yaoistki znowu się podniecają, bo "po co miałbym przeglądać takie fanpage'e". Dobra, wracając. Wszedłem na jakiś randomowy profil o nazwie dxd.zyciem (swoją drogą wbijcie tam, zajebisty profil) , a tam ostatni post: 39 sekund temu. A co było tym postem? Screen mojego screena, którego wrzuciłem na fb. A w opisie? "Kochani co ja tu widzę!! 😱DxD is real nadal ❤❤ @doknesig @karolkuterere" Znowu śmiechłem i wyplułem trochę kawy.

Cały dzień w sumie nic nie robiłem, wrzuciłem tylko odcinek na kanał i pośmiałem się z tych yaoistek. Ah, pamiętam te czasy kiedy dosłownie co 5 minut mówiliśmy o DxD. Teraz sam nie zdaję sobie sprawy jak dużo tego było.

***

Nastała niedziela, czekałem niecierpliwie aż mój przyjaciel do mnie przyjedzie. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Na stronie głównej instagrama napatoczyło mi się parę postów o tematyce naszego dzisiejszego spotkania, no i wiadomo, jak przeczytałem opis i komentarze to znowu się zaśmiałem. Ja naprawdę jestem pod wrażeniem tych wszystkich teorii. Jakim cudem one to wszystko wymyślają.

14.30, dzwonek do drzwi, otwieram.

- Siema stary! - przywitał się Hubi i przybił mi piątkę.

- No siema - odpowiedziałem mu.

- Przywiozłem pączki! W końcu dopiero co był tłusty czwartek.

- O Jezu dzięki, kurde ja nie mam żadnych.

- Luz, wystarczy dla nas dwóch - powiedział i uśmiechnął się szeroko.

No i rozgościł się, ledwo zostawił rzeczy w salonie, a już stał przed lodówką szukając, niech zgadnę...

- Parówek szukasz? - spytałem śmiejąc się lekko, zawsze pierwsze co u mnie je to parówki, nie wiem czemu, tak jakoś się stało to naszą "tradycją", o ile można to tak nazwać. (Ale mam teraz ochotę na parówki kurde)

- No wiadomo - odpowiedział mi również się śmiejąc.

- Ostatnia szuflada, po lewej - pokierowałem go słownie, a sam zabrałem się za szukanie garnka.

- Dzięki.

Tak sobie cały dzień gadaliśmy i jedliśmy, aż nagle zrobiła się dwudziesta. Uznałem więc, że pora otworzyć pierwsze piwa.

- Dzięki stary - powiedział z uśmiechem Hubert, gdy podałem mu puszkę i usiadłem na kanapie przed telewizorem.

Uśmiechnąłem się tylko i wciągnąłem się w Miraculum.

Druga w nocy, byliśmy już trochę podpici. No dobra. Kompletnie schlani. Chyba nawet nie poftrafiliśmy wstać i pójść do łóżek, ale w sumie to nie wiem, bo po prostu zasnęliśmy na kanapie.

***

- Stary co my odjebaliśmy? - powiedział nagle Hubert, głosem jakby właśnie wstał z grobu.

- Czemu mnie budzisz, łeb mnie napierdala - wkurzyłem się na niego tylko i poszedłem dalej spać.

Obudziłem się o trzynastej, tak mnie głowa bolała, że nie szło wytrzymać, ale okej, wstałem, wziąłem jakąś tabletkę i wypiłem szklankę wody. Przy okazji zobaczyłem, że Hubert dalej śpi. Chwila. Czy my tylko we dwoje, nawet nie na żadnej imprezie, tylko oglądając jebane Miraculum schlaliśmy się w trzy dupy? Tak to tylko my potrafimy.

Wracając, zacząłem robić jakieś tam w miarę zjadliwe tosty, a w tym czasie Hubert się obudził. Dałem mu tabletkę i szklankę wody, a gdy już to wypił, poszedł się umyć do łazienki. Kiedy wrócił śniadanie stało już gotowe na stole. Ja siedziałem i przeglądałem, tak jak co rano, fanpage'e o DxD.

- Stary czy ty patrzysz na fanarty o DxD? - usłyszałem głos Huberta, gdy nagle wszedł do kuchni.

- Z nudów czasem się zdarzy - zaśmiałem się. Jezu ale stres, zaraz pomyśli, że tak jak w tych fanfikach się w nim zakochałem i o tym marzę. Chwila. Co? Nie no on nie czyta fanfików, tylko ja jestem taki pojebany. Karol kurwa czemu myślisz o fanfikach w takim momencie zamknij ryja.

- Luz, ja też czasem - zaśmiał się. Uff co za ulga, już się tak stresowałem.

Uznaliśmy, że pójdziemy na spacer, w tym czasie Hubert nagrał telefonem jakiś dziesięciosekundowy filmik, który dosłownie po chwili wstawił na swojego YouTube'a. Coś tam, że przeprasza, że nie ma dzisiaj filmu, ale spał tylko godzinę i tak dalej i tak dalej. Jakieś pierdoły no. Chwila. Spał tylko godzinę? To co on do kurwy robił.

- Hubert, jak to spałeś tylko godzinę? Co ty robiłeś całą noc?

- Heh... - zmieszał się i podrapał się po karku - Wciągnąłem się w fanfika na wattpadzie.

No i wszystko jasne.

Emm hejka. To moje pierwsze fanfiction, mam nadzieję, że wam się spodoba. Dajcie znać jak oceniacie pierwszy rozdział. Papa kochani!

To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz