Dzwoniłem do Huberta chyba z dwadzieścia razy, ale nie odebrał ani razu. Pisałem, ale nawet nie dochodziły do niego wiadomości. Martwię się o niego.
Sam już nie wiem gdzie byłem, kręciłem się po Bielsku i w zasadzie nic konkretnego nie robiłem. Miałem tylko nadzieję, że gdzieś zobaczę Hubisia.
- Hubi? - zobaczyłem go nagle w palarni frytek. Co? Od kiedy istnieją palarnie frytek? Dobra nieważne. Przyszedłeś tu do Hubisia Karol.
- K-karol? C-co ty tu robisz? - trząsł się cały. Było ciepło, ale padał deszcz. Zdjąłem od razu bluzę i założyłem ją na niego.
- Hubi czemu uciekłeś? Szukałem cię po całym mieście - zestresowany mówiłem.
- Ej, załóż tą bluzę. Teraz tobie będzie zimno - posmutniał.
- Nie. Ty ją załóż, mi jest ciepło. A teraz mów.
- Nie powinienem cię całować... - zmartwiony mówił.
- Czemu nie? Podobało mi się... - uśmiechnąłem się lekko.
- Mi też... Ale my nie-
Znowu złączyłem nasze usta. Tym razem był to pocałunek pełen namiętności, ale mimo wszystko niezdecydowania. W zasadzie obaj się baliśmy, co z tego będzie.
Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie, złapałem go za ręce i spytałem:
- A teraz też ci się podobało?
- Tak... - powiedział niepewnie.
Uśmiechnąłem się lekko i go przytuliłem. On mi daje tyle szczęścia.
- Wracamy do domu? - spytałem po chwili.
- Mhm... - przytaknął nieśmiało. Jejku jaki on jest słodki jak się wstydzi. Bo oczywiście był już cały czerwony.
Po godzinie byliśmy w domu. Chyba przyszliśmy w złym momencie, bo aktualnie wszystkie słuchały żabsona i paliły frytki. Miały też... Piwo?
- CO WY ROBICIE DO JASNEJ CHOLERY! - krzyknąłem od razu.
- Karol wyluzuj - powiedziały - To tylko piwko. Lub dwa - zaśmiały się.
- ZOSTAWCIE TO - wyrywałem im ciągle puszki.
W tym momencie chyba zauważyły Hubiego, bo muzyka automatycznie ucichła, a one zostawiły puszki i do niego podbiegły.
- Hubi martwiłyśmy się! - krzyczały już całkowicie trzeźwe.
- Gdzie ty byłeś!
- Wszystko dobrze?
I masa wiele innych pytań.
- Dajcie mu odpocząć - powiedziałem spokojnie - Hubi, idź do pokoju. Zaraz przyjdę - uśmiechnąłem się do niego.
Gdy tylko usłyszeliśmy zamykanie się drzwi do jego pokoju, zaczęły się pytania. A w zasadzie jedno.
- HUBI?!
- No co, to już nie można przyjaciela Hubim nazwać? - popatrzyłem się na nie udając głupiego.
- Przyjaciela powiadasz? - poruszyły dwuznacznie brwiami.
- Podsłuchiwałyście nas? To, że się całowaliśmy nie znaczy, że od razu jesteśmy razem.
- Nie, nie podsłuchiwałyśmy was. Ale dzięki za przydatne informacje - zaczęły się śmiać. A ja poszedłem do Hubiego.
CZYTASZ
To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction⚠DxD⚠ ⚠Sceny 18+⚠ ⚠Przekleństwa⚠ Pewna grupka yaoistek, dodaje Karola i Huberta do grupki na messengerze. Przez kilka miesięcy "Doknezianki" planują, jak sprawić, aby DxD było prawdziwe. Pewnego dnia, dziewczyny wprowadzają swój plan w życie... tak...