12

1.8K 124 111
                                    

~ Karol ~

- Jakie plany na dzisiaj? - spytałem podczas śniadania.

- W sumie dzisiaj taki luźny dzień. Możemy ponagrywać jakieś filmy w sumie - powiedziały jednocześnie Doknezianki.

- Okej, to mi się podoba - odparł Hubi przeciągając się słodko. Nie. Stop. Przeciągając się. Ale nie słodko. O co mi chodzi?

- Dobra, a co chcemy nagrać? - spytałem.

- Można w sumie jakiegoś luźnego vloga do nas - zaproponowała Natalia.

- A do was Ferajnę DxD - od razu powiedziała stanowczo Patrycja.

- Chcecie żebyśmy grali na waszej Ferajnie? - spytałem z niedowierzaniem. Gdyby nazywała się inaczej, to może bym się zgodził, ale tak to nie ma opcji.

- No prosimyyy - nie poddawały się.

- Eh no okej - zdecydował za mnie Hubi. Ej. To ja mam być seme. Znaczy co?

- No i wszyscy zadowoleni - uśmiechnęły się dumnie. Dlaczego one zawsze umieją wszystko wymusić.

Kinga wstała i pobiegła na górę. Po chwili wróciła z kamerą i włączyła nagrywanie.

- Cześć słoneczka!

- Witamy w kolejnym odcinku na naszym kanale.

- Dzisiaj nagrywamy luźnego vloga, bo w sumie nie mamy planów na dzisiaj.

- Nagramy też trochę backstage nagrywek z Ferajny DxD.

- Hubi, Skuter, przywitajcie się - poprosiła nas Faustyna.

- Siema - powiedziałem.

- Wiiitajcie - przywitał się Hubi swoim starym sposobem. On ma taki słodki głosik jak tak mówi. Nie. Karol. Zamknij się.

Zjedliśmy wspólnie śniadanie i każdy poszedł się ogarniać.

- Karoool - powiedział Hubi słodko przeciągając literkę "o". Karol, kurwa, Hubi nie jest słodki.

- Co tam Hubi? - oderwałem wzrok od lustra i przestałem poprawiać włosy. Dobra. No może trochę słodki jest...

- Nie chce mi się robić pędzlaa, myślisz, że dziewczyny się obrażą? - zastanawiał się.

- Na pewno nie. Słodko wyglądasz w takich roztrzepanych - powiedziałem, ale po chwili zdałem sobie sprawę jak to zabrzmiało - Znaczy według nich - dodałem szybko aby uratować sytuację.

- To dobrze. Ale już włączaj komputery, zaraz nagrywamy.

***

Szczerze mówiąc, grało się mega spoko. Jako, że to Ferajna DxD, nie obyło się bez żadnych podtekstów i teorii na ten temat. Ale nawet mi to jakoś bardzo nie przeszkadzało.

Dziewczyny prosiły, a wręcz błagały, żebyśmy mieli wspólny domek. Uznaliśmy, że w sumie na początek to spoko, potem najwyżej się któryś z nas wyprowadzi. Na wspólny pokój też się zgodziliśmy. Ale łóżka postawiliśmy po dwóch odległych stronach pomieszczenia. Pamiętajmy, co za dużo to niezdrowo.

Na obiad zamówiliśmy pizzę. A właściwie pięć kartonów pizzy. Potem któraś uznała, że upiecze ciasto. Sam nie wiem która, ale było bardzo dobre.

Gdy zbliżała się dwudziesta druga, wyszliśmy z domu na spacer, aby porobić zdjęcia na zachodzie słońca.

W domu zamówiliśmy frytki i je paliliśmy. W sensie udawaliśmy, że palimy tak jak papierosy. Ogólnie nieźle zabalowaliśmy, bo wszyscy poszli spać o piątej. A w zasadzie po prostu zasnęliśmy leżąc w salonie na podłodze.

To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz