54

983 72 118
                                    

W pewnym momencie Karol popatrzył się na mnie podejrzanie, przygryzł wargę i poruszył dwuznacznie brwiami. Co prawda ledwo to zobaczyłem przez jego włosy, ale mimo wszystko zobaczyłem.

- Myślisz o tym samym co ja? - szepnął mi do ucha.

- Karol, mamy tu całą zgraję Doknezianek i Marcina. Nie możemy - przewróciłem ironicznie oczami.

- Zawsze można się ich pozbyć... (Kusi mnie żeby wstawić tu emotkę 😏 ale w książkach się kurwa nie używa emotek i nie zmienię mojego zdania XDD)

- No nie wiem Kari... - skrzywiłem się, a on zaczął mnie miziać po włosach. Kurwa. Mój czuły punkt.

- Na pewno? - zrobił lenny face'a. Wyczuł, że się rozpływam.

- Na pewno... - powiedziałem cicho i niepewnie.

- Nie wyglądasz jakbyś mówił to z pewnością - zawisnął nade mną i popatrzył mi się głęboko w oczy.

- Nie praw... - nie pozwolił mi dokończyć, bo wpił się w moje usta. Moje ręce bezwładnie leżały na materacu, a on splótł nasze palce i wręcz położył się na mnie. Jego jedna noga leżała między moimi. Rozpływałem się już totalnie. Wiedziałem, że nie powinniśmy, bo mamy przecież "gości", ale z drugiej strony bardzo teraz tego chciałem. W końcu Doknezianki słysząc nas by się podjarały, a Marcin by to uszanował i wyszliby wszyscy z domu, żeby nas nie stresować. No ale przecież nie będziemy ich "wyganiać".

- Nie możemy teraz tego zrobić - oderwałem moje usta od jego i odepchnąłem go lekko, tak, że teraz leżał obok mnie, a nie na mnie.

- Nic na siłę - dał mi szybkiego buziaka i przytulił mnie do siebie, po czym kontynuowaliśmy oglądanie filmu, który cały czas leciał w tle.

- Ale nie jesteś zły? - spytałem zmartwiony.

- No co ty Hubi. Jasne, że nie jestem. Nie będę cię przecież do niczego zmuszał - uśmiechnął się słodko i pomerdał mnie po włosach. Okej. Wierzę mu. Powiedział to bardzo przekonująco.

Nic już nie odpowiedziałem tylko wtuliłem się w niego mocniej i wciągnąłem się w fabułę, a Kari cały czas bawił się moimi włosami.

***

Obudziłem się jak było bardzo ciemno, sięgnąłem po telefon w celu sprawdzenia godziny.

3.47

Aha, super. Teraz pewnie nie będę mógł zasnąć. Włączyłem więc YouTube'a i ustawiłem premierę filmu na 13.30. Co innego miałem robić. Znudzony patrzyłem się chwilę w oświetlający moją twarz mały ekran, po czym odpaliłem instagrama i wrzuciłem naklejkę z pytaniami na relację. Uznałem, że spróbuję zasnąć więc odłożyłam telefon na stolik i wtuliłem się w słodko śpiącego Karola. Po drodze pogłaskałem go po włosach.

- Mrm - zamruczał cicho. Przestraszyłem się, że go obudziłem, ale chyba jednak nie - Czemu nie śpisz? - spytał zaspany - fuck, jednak tak.

- Obudziłem się, śpij dalej - pocałowałem go lekko.

- Kocham cię - uśmiechnął się i przytulił mnie mocniej do siebie.

- Ja ciebie też - szepnąłem i zamknąłem oczy.

***

- Słodziaki - usłyszałem jakiś głos od strony drzwi, ale byłem za bardzo zaspany, żeby określić kto to.

- Hm? - mruknąłem niezadowolony, że ktoś mnie obudził.

- Nic nic, śpijcie sobie dalej - odpowiedziała mi... Natalka. Rozbudziłem się trochę i udało mi się określić czyj to głos. No i też zobaczyłem, że to ona.

- Chwila... Która godzina? - spytałem zanim wyszła. Zanim Natalka i Kinia wyszły.

- Około dziesiątej, a co? - odpowiedziały jednocześnie.

- Uh, dajcie mi jeszcze pospać - mruknąłem.

- No dlatego chcemy wyjść - zaśmiały się lekko, patrząc się na siebie nawzajem wzrokiem typu "ale on jest słodki jak nie ogarnia co się dzieje". Nie pytajcie jak nauczyłem się rozpoznawać co oznaczają poszczególne spojrzenia. Zwłaszcza leżąc w łóżku przed chwilą obudzony i nie wiedząc co się w okół mnie dzieje.

Nic nie odpowiedziałem tylko zamknąłem spowrotem oczy i usłyszałem zamykające się drzwi.

~ Narrator trzecioosobowy ~

- Boże ja rozumiem, że oni nie muszą wcześnie wstawać, ale ile można spać - rozmawiały Doknezianki. Były lekko podirytowane, bo one musiały codziennie wstawać wcześnie na elekcje, a w pokojach obok, spali sobie smacznie youtuberzy. Youtuberzy, dla których Doknezianki jeszcze niedawno były zwykłymi widzkami. Takimi jak wszyscy inni. I nikt nigdy nie spodziewał się, że wręcz zamieszkają razem, a ich irytujące klasy codziennie będą pytały, czy pokażą Dilerka albo Doknesa na lekcji.

Swoją drogą, te młode i pełne energii dziewczyny miały sporo planów, co do odwalenia czegoś na lekcjach. Dzisiaj nastał dzień, w którym jeden z tych planów miał się wcielić w prawdziwe życie.

***

- Proszę włączyć kamerki do sprawdzania obecności - powiedziała jedna z nauczycielek. Doknezianki słysząc te słowa, popatrzyły się na siebie chytrze i mówiąc bardzo ogólnikowo - rozpętały haos.

- Jestem - powiedziała leniwie Tośka, gdy nauczycielka wyczytała jej nazwisko.

- A co tam się dzieje u ciebie w tle? - zaczęła się chamsko interesować.

- Co? A. Niee, to nic takiego - udawała obojętną.

- No jak to nic. Ewidentnie coś się tam dzieje. Odsłoń to trochę - upierała się starsza kobieta.

- Ale to naprawdę nic takiego - grała Tośka.

- O MÓJ BOŻE CZY TO SĄ DOKNEZIANKI? - wydarła się nagle pewna uczennica.

- Ehem, tak - zaśmiała się nerwowo.

- CZY TO ZNACZY, ŻE JESTEŚ U DILERKA ALBO DOKNESA? - wydzierała się dalej.

- Co ty w piwnicy mieszkasz? Od prawie dwóch miesięcy siedzimy u Karola.

- A no tak, sorki. Podekscytowałam się - uśmiechnęła się nerwowo.

- Proszę przerwać te rozmowy. Jesteście na lekcji. Później sobie pogadacie - wtrąciła się nauczycielka.

- A pokażesz Dilerka albo Doknesa? - zignorowała ją.

- Nie - odpowiedziała chłodno Tośka.

- Czemu? - zasmuciła się.

- Bo mają też swoje życie prywatne.

W trakcie tej rozmowy, pewien chłopak nie zwracał uwagi na to, co się dzieje na lekcji. Dopiero gdy ktoś napisał mu, żeby się wsłuchał, odłożył telefon i zrobił się czerwony z wściekłości.

- Kurwa Doknezianki! - zdenerwował się i walnął pięścią w biurko.

- A co to za wyrażenia? - zszokowała się nauczycielka.

- Jebać Doknezianki - powiedział tylko i wywalił kobietę ze spotkania.

- Masz coś do nas kurwa? - wszystkie dziewczyny podeszły nagle do komputera i wkurzyły się w tym samym momencie.

- Tak mam. Team Skuterki tylko i wyłącznie - mówił chamsko chłopak.

- Hmm, wierzysz im? W ogóle. Kim ty jesteś żeby nas wyzywać? Co jak co, ale tak to chyba nie wypada.

- Tak, właśnie! - podlizywała się tamta dziewczyna.

- Przyjacielem Skuterków jestem, a co? Poza tym, nie wy decydujecie o tym, co mi wypada a co nie.

- Owszem, nie my. Ale normalny człowiek nie wyzywa sobie tak o ludzi których nawet nie zna.

- Jebać Doknezianki - powiedział tylko i opuścił lekcję.

- Żałosne - prychnęły pod nosem dziewczyny i również wyszły z lekcji.

To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz