~ Hubert ~
Siedziałem sobie i nagrywałem jakiś tam odcinek. Gdy już kończyłem, usłyszałem dzwonek do drzwi. Rodziców akurat nie było w domu, więc zmuszony byłem zejść i sprawdzić kto to. Otworzyłem, a moim oczom ukazał się Karol.
- Stary, co ty tu robisz! Czemu nie powiedziałeś, że przyjeżdżasz - zdziwiłem się.
- Em, można powiedzieć, że to taki wyjazd na spontanie. Wstałam dzisiaj rano i uznałem, że tak sobie o pojadę do ciebie.
- Okej, nie pytam - zaśmiałem się i wpuściłem go do domu - Chcesz jakąś herbatę, albo coś do jedzenia?
- Nie, najadłem się po drodze, dzięki - uśmiechnął się nerwowo. Coś mi tu nie gra.
- No dobra, to chodź na górę, muszę się tylko pożegnać i możemy coś razem porobić.
- Okej... - coś on dzisiaj taki niepewny. O co mu chodzi?
Wszedłem do swojego pokoju i zobaczyłem kurwa 15 wiedźm. Skąd wiem, że to wiedźmy? Bo wysyłały swoje zdjęcia na grupę lol. Od razu poznałem parę z nich, więc wywnioskowałem, że reszta też należy do tej ich sekty. Inaczej tego nie można nazwać.
- CO WY TU ROBICIE, CZY WY JESTEŚCIE NIENORMALNE, DZWONIĘ NA POLICJĘ, PRZECIEŻ TO JEST WŁAMANIE - wybuchnąłem nagle. Krzyczałbym dalej, ale mi przerwały.
- Spokojnie Hubi, wiemy, że to straszny widok, ale uspokój się, wszystko będzie dobrze - powiedziała jakaś blondynka.
- KAROL CO TAK STERCZYSZ IDŹ GO PRZYTUL - krzyknęła nagle jakaś inna blondynka. A Karol posłusznie usiadł obok mnie na łóżku i przytulił mnie mocno.
Wszystkie na raz wyciągnęły telefony i zaczęły robić nam zdjęcia, ja błyskawicznie odskoczyłem od Karola, ale niestety sądząc po ich uśmiechach, złapały nas na tych zdjęciach.
- Czy was powaliło?! Macie to usunąć w tej chwili - powiedziałem stanowczo.
- Hubert cicho siedź, tak się składa, że to wy macie słuchać was - odparła spokojnie jakaś rudowłosa. Swoją drogą ładny kolor ma tych włosów.
- Po pierwsze, to mój dom, a po drugie jestem starszy.
- Po pierwsze, teraz to już NASZ dom, a po drugie, chuj mnie to obchodzi, że jesteś starszy, masz się nas słuchać i tyle - kłóciła się ze mną kolejna już blondynka.
- Nie mam zamiaru słuchać dwunastolatek.
- Hubert, albo się nas słuchasz, albo wybuchniemy tak jak przy Karolu. Twój wybór - ledwo powstrzymała się od krzyczenia.
- A co wy mi niby zrobicie - zaśmiałem się.
- NIE PYSKUJ TYLKO SIEDŹ CICHO I PRZYTUL SIĘ KURWA DO KAROLA - wykrzyknęły nagle jednocześnie, a ja automatycznie podskoczyłem i znalazłem się w ramionach mojego przyjaciela. Okej. One są straszne. Siedzieliśmy tak w bezruchu, a one robiły nam ciągle zdjęcia. Po dziesięciu minutach w końcu odezwała się jedna z blondynek.
- Karol idź przynieś jedzenie z busa bo się zepsuje.
On posłusznie wstał i wyszedł z pokoju. Czemu my się do cholery dajemy tak traktować jakimś dzikim wiedźmom-yaoistkom. Już chciałem wstać, ale one to zauważyły.
- Hubert ty nigdzie nie idziesz, nie ma dyskusji - powiedziały znowu jednocześnie. Dlaczego one zachowują się jakby ćwiczyły wszystkie te teksty jeszcze w kwietniu?
- To co mam robić? - spytałem.
- Siedź i słuchaj. Opowiemy ci co i jak.
*opowiadają dokładnie to samo co wcześniej Karolowi w busie, nikomu się już nie będzie chciało tego czytać jeszcze raz*
- Gdy każda po kolei wszystko odpowiedziała, Karol wszedł do pokoju z dwoma torbami jedzenia, które im najwidoczniej zostało z podróży.
- Okej, a ogólnie po co przyjechałyście?
- Dlaczego wy oboje zadajecie tak głupie pytania.
- Shipujemy was, porywamy Karola i przywozimy go do ciebie, dajemy wam dwie torby jedzenia, a kiedy opowiadałyśmy, nawet nie zauważyłeś jak Krzysiek założył kraty na okna - powiedziała Faustyna - Czy coś jest jeszcze niejasne?
Nie rozumiem. Ale moja mina to chyba pokazała.
- No Jezu zamykamy was tutaj dopóki się nie pokochacie - powiedziała Tosia.
CZYTASZ
To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction⚠DxD⚠ ⚠Sceny 18+⚠ ⚠Przekleństwa⚠ Pewna grupka yaoistek, dodaje Karola i Huberta do grupki na messengerze. Przez kilka miesięcy "Doknezianki" planują, jak sprawić, aby DxD było prawdziwe. Pewnego dnia, dziewczyny wprowadzają swój plan w życie... tak...