Maraton cz. 2
~ Hubert ~
Ubrałem na gołe ciało moje kigurumi pandy i poszedłem do salonu, gdzie czekał na mnie Karol.
- Było c-cudownie - przeszedł po mnie miły dreszcz, na samą myśl o tym co się przed chwilą działo w jego sypialni.
- To się cieszę - uśmiechnął się triumfalnie pod nosem - Słodko wyglądasz - dodał po chwili i pacnął mnie lekko w nos. Uśmiechnąłem się tylko lekko i poczułem jak na moją twarz wpływa ogromny rumieniec.
Usiadłem na kanapie i oparłem o niego głowę. Karol przełożył nade mną rękę i objął mnie swoim ramieniem. Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy jakiś horror. Było sporo jumpscare'ów, więc dużo razy się w niego mocniej wtulałem. W pewnym momencie mój... przyjaciel? Zaczął się bawić moimi włosami. Nie przeszkadzało mi to, a nawet można powiedzieć, że mi się podobało. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Dobrze, że tego nie widział.
Nagle usłyszeliśmy przekręcający się klucz w zamku. Odskoczyłem więc szybko od Karola, na drugi koniec kanapy.
- Hej, jak tam? - spytała cicho Zuzia gdy tylko weszła do salonu.
Popatrzyliśmy się na siebie nawzajem z Hubertem i cicho się zaśmialiśmy.
- Co was tak bawi? - spytała... Kinga? Do kurwy, skąd one się ciągle biorą. Rozejrzałem się po pokoju i zobaczyłem, że oprócz niej, doszły jeszcze Wewa i Julka.
- Chwila, co wy robiłyście cały dzień? - spytał Karol, patrząc przez okno. Było już ciemno, a wyszły rano.
- A wiesz... - podrapały się po karku - włóczyłyśmy się tu i ówdzie... - zaśmiały się pod nosem.
- Mhm, no spoko, dobrze się bawiłyście? - spytałem, cały czas siedziąc skulony i opatulony w kocyk.
- No całkiem dobrze - popatrzyły między sobą porozumiewawczo - A wy? - spytały po chwili.
- Też całkiem dobrze - popatrzyliśmy na siebie i zaśmialiśmy się pod nosem.
- Okej, nie wiemy co was tak bawi, ale wy sobie oglądajcie, a my idziemy jeść.
- Uu co macie? - podekscytował się Hubi. No tak, on to zawsze lubi sobie pojeść.
- No właśnie? - no dobra, ja też.
- Dla was tylko frytki - powiedziały i podały nam po porcji frytek z maka.
- Dla nas? To co dla was? - spytałem rozczarowany, myśląc, że one mają coś jeszcze.
~ Karol ~
- Też tylko frytki, ale więcej - odparły.
- Czemu więcej? - zrobił smutną minę.
- Bo jest nas więcej - zaśmiały się i poszły do mojego pokoju.
- Myślisz, że coś wiedzą? - spytał szeptem zestresowany Hubi.
- Nie no co ty. Przecież nie było ich w domu - odszeptałem ze spokojem.
- A co jak zamontowały kamery? - stresował się dalej.
- Donki nie pieprz głupot - uspokoiłem go i pocałowałem go w czoło, wstając z kanapy?
- Gdzie idziesz? - uśmiechnął się słodko.
- Po więcej frytek - mrugnąłem do niego jednym okiem i poszedłem do dziewczyn.
- No co tam? - spytały gdy tylko wszedłem do pokoju.
- Dajcie więcej frytek - poprosiłem grzecznie.
- No dobraa, za dzisiaj zasługujecie - zlitowały się nade mną.
- Jak to za dzisiaj? - spytałem zestresowany. Co jeśli serio wiedzą? Mimowolnie rozejrzałem się po pokoju w poszukiwaniu kamery.
- No, pocałowaliście się. Już nie pamiętasz? - zaśmiały się lekko.
- A, w sensie za to - podrapałem się po karku - No to pamiętam - uśmiechnąłem się nerwowo. Wziąłem szybko frytki i wyszedłem.
Usiadłem obok Hubiego i poczochrałem go po włosach.
- Nic nie wiedzą, nie ma się czym martwić - powiedziałem spokojnym głosem, a Hubi uśmiechnął się słodko i odetchnął z ulgą.
Przytuliłem go do siebie, wziąłem do ręki porcję frytek i kontynuowaliśmy oglądanie filmu, mając nadzieję, że żadna Doknezianka tu nie przyjdzie.
![](https://img.wattpad.com/cover/259059289-288-k528398.jpg)
CZYTASZ
To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction⚠DxD⚠ ⚠Sceny 18+⚠ ⚠Przekleństwa⚠ Pewna grupka yaoistek, dodaje Karola i Huberta do grupki na messengerze. Przez kilka miesięcy "Doknezianki" planują, jak sprawić, aby DxD było prawdziwe. Pewnego dnia, dziewczyny wprowadzają swój plan w życie... tak...