15

1.7K 125 71
                                    

- Hubi, zrobię ci ciepłą herbatę co? - zaproponowałem kiedy tylko wszedłem do pokoju.

- Mhm - mruknął tak, że ledwo dosłyszałem.

Poszedłem więc do kuchni, dziewczyny już chciały mnie znowu wypytywać, ale gestem ręki je od razu uciszyłem. Wstawiłem wodę w czajniku i czekałem aż się zagotuje.

- Ej, a Hubi nie miał przypadkiem twojej bluzy na sobie? - spytały nagle.

- No miał - odpowiedziałem cicho i lekko podirytowanym głosem.

Zaczęły piszczeć.

- CICHO - ryknąłem - Uspokujcie się. To tylko bluza.

Akurat zagotowała się woda, więc zalałem herbatę i od razu poszedłem do Hubiego. Chciałem spędzić z nim jak najwięcej czasu.

Wszedłem do pokoju, moja bluza leżała na krześle, a Hubi owinął się kołdrą.

- Mogłeś przecież zostać w tej bluzie - zaśmiałem się lekko i już miałem ją mu podawać.

- Ale ja nie chcę... - powiedział.

- No okej, ale jak coś to zakładaj i nawet się nie pytaj - zmartwiony odparłem - Proszę - powiedziałem podając mu herbatę. Już chciałem usiąść obok niego i go przytulić, ale od razu mnie odepchnął.

- Co się dzieje Hubi? - zmartwiłem się.

- Nic. Nieważne.

- Ale Hubi, ze mną zawsze możesz pogadać. Co się dzieje?

- Nieważne. Idź już.

- Nie mam zamiaru cię tu zostawiać, jeszcze znowu uciekniesz.

- To mój dom. Mogę sobie wychodzić kiedy chcę, i mogę was w każdej chwili wyprosić.

- Myślisz, że one tak po prostu wyjdą?

- Nie. Ale ty tak. A je też można jakoś zmusić - cały czas mówił wrednym głosem. Tak jakby to nie był on. Martwię się o niego - Więc teraz wyjdź z mojego pokoju.

- Yhm... - i wyszedłem. Usiadłem zrezygnowany na kanapie, a Doknezianki od razu usiadły wokoło.

- O czym gadaliście?

- Jesteście razem?

- Pocałowaliście się?

- Co ty taki smutny?

- Karol coś się stało?

Czy one umieją coś poza wrzeszczeniem, zadawaniem pytań i rozkazywaniem? Bo nie wydaje mi się. Nie, dobra Karol. Jest ci smutno przez Hubiego ale nie wyżywaj się na dziewczynach.

- Zachowuje się jakby te pocałunki nic dla niego nie znaczyły... - zacząłem - Chciałem go przytulić, ale mnie odepchnął i był cały czas na mnie zły.

- Karol... - powiedziały zmartwionym głosem - Będzie dobrze. Może akurat miał gorszy dzień.

- Mam nadzieję...

To wszystko przez widzów! DxD [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz