Wyprowadzam się z własnego domu
Do nieistniejącego kraju
Wychodzę po kryjomu
Bo tu mnie nie znają
Pył gorzki ślady zetrze
Rozpłynę się na wietrze
I w jednym momencie
Jak zaklęcie stanę się pstryknięciem
Co gniewem nie wybuchnie
Bo pstryk tak szybko głuchniePustka.
JEDNAK POWRÓCĘ.
Z faktem, nie marzeniem
I spalę cię tym Płomieniem
\*/
CZYTASZ
Niezgrabne Finezje Dnia Codziennego
PoetryWytoczę od razu grube działo Opowiem, jak to wszystko się stało: Coś mnie raz z Poezją wzięło Myślę: Będzie wielkie dzieło Ale tak na poważnie Podzielę się tu odważnie... Jejku, jejku, rety... Konkrety: Wiersz jeden - dodawany codziennie To na pewno...