Piżama Party
W świecie, w którym nie mam już nic do powiedzenia, stracenia
W świecie zwątpienia
W świecie, co z godności obdarty
Urządzam Piżama Party
Są zabawa, śmiech i żartyPrzywdziej ten kostium pluszowy
I nie zawracaj sobie niczym głowy
Gdy z „psychicznie" wyrzucisz „zdrowy"
Świat stanie się różowyZjedźmy z łóżka-zjeżdalni
Wskoczmy do szafy Nienarni
Totalnie zakręceni totalni
Na minichwilę nienachalniCzas rozpakować przekąski!
Utyjemy jak gąski
Słodki, słony i kruchy
Aż wreszcie...Bitwa na poduchy
I poduszki
Jakoś tak
Dodasz mi tym otuchy
Tym atakiem
A ja obliżę usta ze smakiem...Ale koniec już naszego Piżama Party
Wraca rzeczywisty szary świat niewarty
I ja wiecznie we wszystkim rozdartyNiepościelone łóżko i balony to dowody
Że kiedyś naprawdę byłem fajny i młody
Zanim więc przegram z życiem w karty
Chciałbym urządzić jeszcze jedno
Piżama Party.
CZYTASZ
Niezgrabne Finezje Dnia Codziennego
PoesíaWytoczę od razu grube działo Opowiem, jak to wszystko się stało: Coś mnie raz z Poezją wzięło Myślę: Będzie wielkie dzieło Ale tak na poważnie Podzielę się tu odważnie... Jejku, jejku, rety... Konkrety: Wiersz jeden - dodawany codziennie To na pewno...