Cóż

27 7 8
                                    

Cóż
Chcę wyjść na mądrego
Więc używam słowa tego
No już już
Się nie czepiaj
Nie musisz mi schlebiać
Denerwuje Cię to
I każesz mi zmienić styl mówienia
Krzyczysz do widzenia
O nie, czekaj, coś Ci zdradzę
Od teraz będę przy Tobie jaśnie paniczu
Starał się
By mi się to słówko nie wypsnęło
Żeby Cię nie przegięło z bólu
Jaśnie wielmożny królu
Podwaliny ku Twojemu spokojowi sadzę
Jeśli jednak mi się wypsnie:
Cóż ja poradzę...

Niezgrabne Finezje Dnia CodziennegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz