Cyrk

77 18 28
                                    

Cyrk
Aspirowałem na akrobatę
I nawet mi się udawało
Kiedy zręcznie wyginałem się
Uchylając od problemów życiowych

Nagła kontuzja sprawiła jednak
Że przyjąłem rolę klauna
Pomalowane monstrum
Karykaturalna wersja samego siebie
Która nie potrafi wydobyć od ludzi żadnego śmiechu
Oprócz tego szyderczego

Teraz jestem tylko zwierzęciem w klatce
Wytrenowanym przez sam nie wiem kogo
Do sam nie wiem czego
Bezduszną istotą bez pośmiertnej przyszłości
Niemożną przekroczyć nawet bramy piekła.

Niezgrabne Finezje Dnia CodziennegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz