Ulga
Modlę się o ulgę do nieba
Niech ześle ją gdy trzeba
To znaczy teraz.
Leżę wtulony w materac...Tej ulgi różne mogą być znamiona
Materac może przemienić w Twoje ramiona
A może zamienić w na pewno
Rozpalić ogień nie tylko tam, gdzie leży drewnoUwarzyć emocje w ludzkim brzuchu-kotle
Sprawić, że motyle polecą tam na miotleMoże będzie dobrze, może będzie podle
Na razie nie wiem, tylko sięModlę.
CZYTASZ
Niezgrabne Finezje Dnia Codziennego
PoesíaWytoczę od razu grube działo Opowiem, jak to wszystko się stało: Coś mnie raz z Poezją wzięło Myślę: Będzie wielkie dzieło Ale tak na poważnie Podzielę się tu odważnie... Jejku, jejku, rety... Konkrety: Wiersz jeden - dodawany codziennie To na pewno...