Dzień między dniami jak woda przecieka
Czy bliżej jest mi do tego człowieka
Z mojej wyobraźni?
I choć kolejną szansę starannie w otchłań cisnę
To czasem łatam dziury; przeszłości leczę bliznę
I znowu się wykańczam, tak szczerze sam już nie wiem...
Czy jestem pewny siebie, czy jestem w potrzebie?
A jutro znów (być może) przewidzieć się nie da
Czy dasz dobry Boże, czy pocieszy mnie bieda?
Jak motywację znaleźć, jak cel jasny zapalić
Ach tak — kiedyś z tego świata masz zamiar mnie wywalić.

CZYTASZ
Niezgrabne Finezje Dnia Codziennego
PoesiaWytoczę od razu grube działo Opowiem, jak to wszystko się stało: Coś mnie raz z Poezją wzięło Myślę: Będzie wielkie dzieło Ale tak na poważnie Podzielę się tu odważnie... Jejku, jejku, rety... Konkrety: Wiersz jeden - dodawany codziennie To na pewno...