Kołysanka dla wroga
Noc już zupełnie błoga
Pod kocem Twoja noga
Śpij, tylko nie bądź w męce
— Przyjdą po Ciebie ręce
Wyciągną swe wstrętne paluchy
Ślicznie głaskając poduchyCisza zgrzyt
Każdy byt
Się nie boi
Bo strach to za mało
Gdy Dwoi się Troi
Chcesz to krzycz śmiałoWybiła kolejna w nocy
Wiatr znów wymyślił piosenkę
Nie ma tu takich kocy
Co zatrzymają obciętą rękę
Krew z niej się kołem toczy
Fortuna inną drogę obiera
A Strach już głośno nie kroczy
Wraz z nim coś jeszcze zamieraCisza zgrzyt
Każdy byt
Się nie boi
Bo strach to za mało
To Dwoi się Troi
Chyba będzie bolało...Ostatnia zwrotka, mówiąc dokładnie
Ręka przy ręce kładzie się ładnie
„Śmierć jest leniuchem"
— Krzyczę w poduchę
Tylko się nie bój
Ja Cię ochronię
Mam ludzkie bronie
Tylko ręce mi zdrętwiały
Zaraz...
Gdzie one się podziały?
CZYTASZ
Niezgrabne Finezje Dnia Codziennego
PoesíaWytoczę od razu grube działo Opowiem, jak to wszystko się stało: Coś mnie raz z Poezją wzięło Myślę: Będzie wielkie dzieło Ale tak na poważnie Podzielę się tu odważnie... Jejku, jejku, rety... Konkrety: Wiersz jeden - dodawany codziennie To na pewno...