Hymn źle urodzonych
Przenieś mnie do innego świata
Bo tu nie pasuję
Już mi to wszystko koło nosa lata
Szybko, zanim znowu coś zepsujęMoże do innej epoki?
Obawiam się, że to nie wystarczy
Bo tu zawsze krzywe będą moje kroki
I każdy {słusznie} mnie winą obarczyZabierz mnie Czarny Pasterzu
Twoja ręka jest jedyną, którą chwycę
No dalej, masz mnie jak na talerzu
Możesz zniszczyć moje obliczeChciałbym wierzyć w inne wymiary
Gdzie szczęście na mnie czeka
Bo tu każde <najlepsze> zamiary
Niszczą we mnie człowiekaPrzenieś mnie do innego świata
Wciąż prosić próbuję
Ale po co podnosić zwietrzałego grata?
Niech się do końca zepsuje
![](https://img.wattpad.com/cover/253244593-288-k408893.jpg)
CZYTASZ
Niezgrabne Finezje Dnia Codziennego
شِعرWytoczę od razu grube działo Opowiem, jak to wszystko się stało: Coś mnie raz z Poezją wzięło Myślę: Będzie wielkie dzieło Ale tak na poważnie Podzielę się tu odważnie... Jejku, jejku, rety... Konkrety: Wiersz jeden - dodawany codziennie To na pewno...