Zaczynam od nowa

45 12 30
                                    

Zaczynam od nowa
Nie kończy się moja droga krzyżowa
Upadam.
Próbuję od nowa.

Łzy szybko ocieram rękawem
Patrzę na marną losu strawę
Prosząc o jego poprawę

Wodząc wzrokiem wstecz jawi mi się
Droga cała krwią splamiona
Moja ręka wciąż czerwona

Ból mocny jak przy porodzie
A przecież umieram
?By urodzić się na nowo?
Nie spotykam się z odmową
Gdy chodzi o mnie
O życie
Walczę o każdy kawałek
Żaden ze mnie śmiałek
Po prostu człowiek.

Jeszcze raz pozwolę sobie na użalanie
Siebie wyzywanie
Jeszcze raz pozwolę sobie na zamknięcie powiek
By zobaczyć kim mam się stać
Kim się stanę.
Upadłem.

Ale powstanę.

Niezgrabne Finezje Dnia CodziennegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz