siedemnaście; powrót ( sezon drugi )

628 42 0
                                    

☆. \  |  /  .☆   SEZON DRUGI
☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍
rozdział siedemnasty - powrót

☆   SEZON DRUGI☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍rozdział siedemnasty - powrót

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

AMALIA STAŁA W SZOKU I WPATRYWAŁA SIĘ W DZIEWCZYNĘ, NIE MOGĄC SIĘ ODEZWAĆ ANI PORUSZYĆ.

Od tygodni ostrzegano ją przed Lydią Schultz, ale nigdy nie pozwoliła sobie uświadomić, że ta kobieta jest prawdziwa i że wróci do Mystic Falls szybciej niż jest to mile widziane.

Lydia spojrzała na nią, czekając aż się odezwie, uznając za dziwne, że Amalia nie ma jej absolutnie nic do powiedzenia. Szczerze mówiąc, spodziewała się, że zacznie zadawać pytania, gdy tylko nawiążą kontakt wzrokowy, ale jak na razie nie do końca tak było.

- Teraz byłby czas, żeby coś powiedzieć - Lydia zaczynała być już trochę znudzona koniecznością siedzenia w tej przejmująco bolesnej ciszy, która zajmowała całą przestrzeń w sypialni.

- Kim ty jesteś? - Amalia wiedziała, że jej pytanie zabrzmiało ignorancko, ale modliła się, by uzyskać odpowiedź inną niż imię, które zaprzątało jej myśli.

- Och, daj spokój, młoda. Nie udawaj głupiej - Lydia odparła, pokazując tę samą postawę, którą Amalia prezentowała wielokrotnie.

- Czego chcesz? - Amalia sądziła, że zamiary Lidii wobec niej nie są czyste, ale jakże się myliła.

- Spokojnie, wojowniku - Lydia uznała obronę Amalii za nieco humorystyczną. - Nie jestem tu, by cię skrzywdzić. Nie jestem Katherine.

- Cóż, ludzie uważają co innego; że jesteś dokładnie taka jak ona - Amalia wypunktowała wszystko, co słyszała o tej kobiecie, a co było przeciwieństwem wszystkiego, co dobre.

- Chociaż przejawiam niektóre z socjopatycznych skłonności Katherine, tak jak każdy wampir, którego kiedykolwiek spotkasz, tak nie jestem nią - Lydia wyjaśniła, przyznając, że miała swoje chwile wytchnienia, kiedy obracała się w cyklu wampiryzmu. - Moje intencje wobec ciebie...nie są takie, jak myślisz.

- Więc, jakie? - Amalia zapytała, wdzięczna, że Lydia choć raz udzieliła jej odpowiedzi, których chciała.

- Powiedzmy, że kogoś mi przypominasz - Lydia była niejasna w swoich słowach, odmawiając odpowiedzi na ostatnie pytanie, które jej zadał.

- Kogo? - Amalia zażądała więcej odpowiedzi, ale Lydia tylko potrząsnęła głową.

- Gdybym ci powiedziała, musiałabym cię zabić - Lydia obserwowała, jak ciało Amalii napina się, co sprawiło, że zaczęła się śmiać z tego, jak bardzo się bała. - Jezu, żartuję. Ale w duchu pełnego ujawnienia, powiem ci...pewnego dnia.

GOLDEN, stefan salvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz