dwadzieścia siedem; uroczysta kolacja

461 38 0
                                    

☆. \ | / .☆ SEZON DRUGI
☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍
rozdział dwudziesty siódmy — uroczysta kolacja

☆   SEZON DRUGI☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍rozdział dwudziesty siódmy — uroczysta kolacja

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

AMALIA PODESZŁA DO PROGU REZYDENCJI BRACI SALVATORE I PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU ZADZWONIŁA DZWONKIEM, CZEKAJĄC, AŻ DAMON SALVATORE OTWORZY JEJ DRZWI.

Po otrzymaniu zaproszenia na kolację z nim, Andie, Jenną, Elijah, Alaricem, Johnem i Lydią, nie była pewna, czy udział w nim był najlepszym pomysłem, ale jak to ujął Damon, "Przyjdziesz albo przysięgam na Boga, że znów cię zreinkarnuję, tym razem własnymi rękoma", i nie pozostawił jej wyboru.

— Ah. Witamy. — Damon otworzył drzwi z promiennym uśmiechem, ale szybko złapała go za rękę i wyciągnęła na zewnątrz. — To niezbyt uprzejme z twojej strony, prawda?

— Co to, do cholery, jest? — Amalia poprosiła go, by przytrzymał głos szeptem od jakichś specjalnych słuchaczy, którzy podsłuchują ich miłą rozmowę.

— Miły wieczór w gronie przyjaciół. — Damon odpowiedział na jej pytanie, ale unikał pytania, które zadała.

— Mm. Spróbuj jeszcze raz, Damon. — Amalia nie miała zamiaru odpuścić mu płazem, nie odpowiedzi na jej pytanie.

— Mam plan. — Damon szepnął, nie mówiąc, jaki jest jego plan. Nie chciał ryzykować, że ktoś dowie się, co planuje. — Zaufajcie mi — mówił do niej i Lydii, stojącej obok.

— Zdajesz sobie sprawę, że prosisz mnie, bym zaufała właśnie tobie? — Amalia śmiała się z pomysłu, by uwierzyć w Damona. — O mój Boże. Mówisz poważnie.

— Poważnie to tylko możliwe — Damon ponownie otworzył drzwi wejściowe, wszedł do swojego domu i zszedł z drogi, żeby ich też wpuścić. — Proszę, dołączcie do nas.

●᯽●᯽●᯽●᯽

— Nie chcę ci tego mówić, Damon, ale według Elijah twoja rodzina nie jest rodziną założycielską tego miasta. — Jenna spojrzała na Salvatore'a, kiedy nalewała mu kieliszek wina.

— Hmm, opowiedz o tym. — Damon wpatrywał się w Elijah, skwapliwie słysząc, czym mądrym musiał podzielić się z grupą.

— Teraz, jak wspomniałem wcześniej Jennie, grupa osadników wyemigrowała z Salem po procesach czarownic w latach 90-tych. Przez następne sto lat budowali tę wspólnotę, w której mogli czuć się bezpieczni przed prześladowaniami — Elijah poinformował ich o swojej wiedzy na temat powstania miasta Mystic Falls.

— Bo byli czarownicami — Jenna dodała, chociaż było oczywiste, że tak naprawdę nie wierzy w czarownice.

— Tak, ale nie ma żadnego dowodu na to, że w Salem były czarownice. — Andie, nowa przyjaciółka Damona, zawarła w rozmowie to, co wiedziała.

GOLDEN, stefan salvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz