☆. \ | / .☆ SEZON DRUGI
☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍
rozdział dwudziesty trzeci — katerina▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
PO TYM JAK ROSE I LYDIA DOWIEDZIAŁY SIĘ, ŻE CZEKA ICH ZNACZNIE GORSZE ZAGROŻENIE, USIADŁY, ABY WYJAŚNIĆ, CO WIEDZĄ O KLAUSIE I CO PRAWDOPODOBNIE CHCIAŁ ZROBIĆ Z ELENĄ GILBERT... I AMALIĄ, PRZY OKAZJI.
— Dobra, musicie zrozumieć. Wiem tylko to, co znalazłam przez te lata. I nie wiem, co jest prawdą, a co nie. To jest problem z tymi wszystkimi wampirzymi bzdurami — Rose ostrzegła, że może nie być w stanie udzielić im tylu informacji ile chcieliby, ale zrobi wszystko, co w jej mocy.
— Z wyjątkiem Klausa. On na pewno jest prawdziwy — Lydia dodała i wznowiła własne spotkania z mężczyzną. Na szczęście dla Rose, ona nigdy nie miała okazji poznać go osobiście. Przynajmniej nie tak jak Lydia.
— Kim on jest? — Amalia pytała. Chociaż słyszała, że jego nazwisko było wymieniane w jednej lub dwóch rozmowach. Nikt nigdy nie mówił bardzo szczegółowo o tym, kim naprawdę jest.
— Jeden z Pierwotnych. Jest legendą — Damon odpowiedział jedyną posiadaną wiedzą o Klausie.
— Z pierwszego pokolenia wampirów. — Stefan dodał fakt, na który natknął się po tym, jak kilka dni temu po raz pierwszy usłyszał to nazwisko.
— Jak Elijah — Elena połączyła dwa wampiry ze sobą, zakładając, że Klaus będzie bardzo podobny do człowieka, którego zabili.
— Elijah jest zajączkiem wielkanocnym w porównaniu do Klausa. Klaus nie jest kimś, z kim chcesz zadzierać. Tak to ujmę. — Lydia nie była pewna, jak opisać Klausa. Dla nich był absolutnie nie do opisania. Strach, jaki wzbudzał w innych, jaki był niegodziwy... nie potrafiła tego wyrazić słowami.
— Klaus jest najstarszy. — Stefan ujawnił kolejny fakt, który wiedział o wampirze, z którym wkrótce będą mieli do czynienia.
— Sugerujesz, że najstarszy wampir w historii czasu mnie ściga? — Elena zapytała ze strachu, ale jednocześnie wydawała się zupełnie spokojna.
— Nie.
— Tak.
Damon i Rose odpowiedzieli w tym samym czasie, a ich odpowiedzi były sprzeczne.
— Mówiąc, że... jeśli to, co mówi, jest prawdą, a nie mówi tego tylko po to, żebyśmy jej nie zabili — Damon spojrzał na Rose i pogroził jej wzrokiem.
— Mogę poręczyć. Nie kłamie. — Lydia wróciła, by im obiecać, że Rose nie będzie owijać w bawełnę. Powiedziała im wszystko, co wiedziała.
— W takim razie mamy do czynienia z solidnym być może. — Damon trzymał kciuki, aby obecna sytuacja nie stała się rzeczywistością, ale część jego wiedziała, że tak jest. To była rzeczywistość.
CZYTASZ
GOLDEN, stefan salvatore
Fanfiction[akt pierwszy; 1x01 - 3x14] "miłość ma powody, których rozum nie może zrozumieć." [akt drugi; 3x15 - 6x22] "wyciągnęłaś ze mnie część, którą nawet ...