☆. \ | / .☆ SEZON SZÓSTY
☽*❦༄ 𝐅𝐀𝐋𝐋𝐈𝐍𝐆
rozdział osiemdziesiąty dziewiąty —
połączyć siły▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
WSKRZESZENIE Z MARTWYCH BYŁO POMYSŁEM, Z KTÓRYM WIELU SIĘ BAWIŁO, ZASTANAWIAJĄC SIĘ, CZY SIĘ UDA. BYŁO TO COŚ POWSZECHNIE KWESTIONOWANEGO I WRĘCZ WYMARZONEGO.
Dopóki nie była to rzeczywistość, z którą trzeba było się zmierzyć. Takiej, w której pozostawiono ci zmartwienie o wszystko, co ci pozostało i do czego miałeś wrócić.
Amalia Grace Schultz podeszła do wejścia, które prowadziło do jej pokoju w akademiku, pozwalając, by jej uszy niemal natychmiast wychwyciły głosy Caroline Forbes i Eleny Gilbert, zmuszając ją do podsłuchania, na czym polegała ich dotychczasowa rozmowa. Słuchając, jak obie dziewczyny ćwiczą to, co wkrótce miało być nagłym objawieniem Eleny, że jest wampirem dla kogoś, kogo Amalia nie była pewna, nie mogła powstrzymać się od zebrania najsłabszego uśmiechu na dźwięk krytyki Caroline na temat tego, jak brunetka podkreśliła swoje słowa, przynosząc ciepłe uczucie w jej klatce piersiowej, gdy pomyślała o tym, że wszystko pozostało takie samo, jak było, gdy odeszła, a jednak tak różne.
— Jestem, — Elena zrobiła pauzę, dając sobie kilka sekund tego, co wydawało się być cichym bębnieniem, zanim dokończyła resztę zdania. — wampirem. Boże, jest tylko tyle sposobów na wyrażenie tego.
Zanim blondynka zdążyła zainterweniować, Amalia przekręciła klamkę w drzwiach, nacisnęła ją i w końcu weszła do pokoju, tak że cała czwórka oczu wylądowała na niej. — Może trochę mniej dramatyczne, ale jednocześnie niezbyt swobodne, bo to może przerazić każdego, kto będzie tego słuchał.
Wyglądało na to, że oczy dziewczyny Forbes omal nie wyleciały z oczodołów i zaszokowały ją tym, co myślała, że jej oczy płatają jej figle. — Ty też ją widzisz, prawda?
— Słyszę cię, Caroline. I mam nadzieję, że mnie widzi, inaczej powrót do życia nie byłby zbytnio opłacalny — Amalia odparła, pozwalając słowom opuścić usta, a na ich twarzach pojawił się chichot. Opierała się chęci wyśmiewania się z nich, ponieważ ich szczęki prawie opadły na ziemię.
Oczy Eleny szybko powędrowały do Caroline, zanim wróciły do Amalii. — To nie jest możliwe. Damon powiedział, że nie żyjesz.
Amalia przewróciła oczami na słowa, nawet w najmniejszym stopniu nie zszokowana wymówkami Damona, który wrócił jako jedyny z ich trójki. — Tak, Damon to gruby kłamca. To znaczy, byłam martwa, ale nie byłam. To była bardzo dziwna sytuacja.
— O mój Boże — Caroline odetchnęła, gdy podskoczyła ze swojej strony sypialni i objęła znacznie mniejszą dziewczynę w uścisku, podczas gdy druga brunetka w pokoju biegła za nią i powtarzała jej działania.
CZYTASZ
GOLDEN, stefan salvatore
Fanfiction[akt pierwszy; 1x01 - 3x14] "miłość ma powody, których rozum nie może zrozumieć." [akt drugi; 3x15 - 6x22] "wyciągnęłaś ze mnie część, którą nawet ...