☆. \ | / .☆
☽*❦༄ 𝐆𝐎𝐋𝐃𝐄𝐍
rozdział dziewiąty - nieporozumienie▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
- OKEJ, POCZEKAJ CHWILĘ. JAK TO, WYGLĄDASZ JAK ONA?
Amalia zapytała brunetkę obok siebie, gdy obie szły korytarzami liceum Mystic Falls.
Elena zatrzymała się przy przypadkowej szafce, więc Lia zrobiła to samo. Elena lekko wzruszyła ramionami, nie wiedząc jak wytłumaczyć sytuację. - Wygląda dokładnie jak ja. Jedyną różnicą między mną a Katherine na tym zdjęciu było nasze ubranie.
- Jak to możliwe? - Lia zadała pytanie, nad którym Elena zastanawiała się od chwili, gdy zobaczyła zdjęcie.
- Nie wiem - potrząsnęła głową. - Po tym jak Stefan powiedział mi, że jestem adoptowana, sprawdziłam mój akt urodzenia, ale jest w nim napisane, że Miranda i Grayson Gilbert są moimi rodzicami.
- To jest zbyt dziwne. Musisz zapytać o to Jennę. Ona by cię nie okłamała - Lia zapewniła swoją najlepszą przyjaciółkę. Wiedziała, że Elena nie będzie chciała iść z tym do ciotki, bez względu na to, jak bardzo tego potrzebowała.
- Jeśli naprawdę jestem adoptowana, to już to zrobiła - Elena potrząsnęła głową i skrzyżowała ręce na piersi. - Muszę iść. Porozmawiamy później?
- Tak, zdecydowanie - Lia skinęła głową, po czym Elena odeszła, podążając za Caroline Forbes, która wychodziła ze szkoły.
●᯽●᯽●᯽●᯽
Lia podeszła do Caroline i Matta, którzy malowali baner na zbliżającą się potańcówkę. Dziewczyna uśmiechnęła się do nich obu, po czym rzuciła Caroline spojrzenie, które błagało ją, by wyszła, aby ona i Matt mogli porozmawiać.
- Muszę iść do łazienki. - Caroline usprawiedliwiła się i zostawiła ich dwoje zupełnie samych, poza wszystkimi licealistami, którzy ich otaczali.
- Jak to się stało, że namalowałeś baner na potańcówkę? To znaczy, duch szkolny to nie do końca twoja sprawa, rozgrywający - Lia roześmiała się, patrząc, jak trzyma pędzel i kieruje go w jej stronę, jakby to była jakaś wielka, groźna broń.
- Caroline mnie zmusiła, bo nie idę - odpowiedział na jej pytanie, trochę ją rozczarowując, że nie będzie uczestniczył w potańcówce, ale postanowiła ukryć to uśmiechem.
Szczerze mówiąc, chciała, żeby zaprosił ją na randkę.
- Dlaczego nie idziesz? Taniec też nie w twoim stylu? - Lia roześmiała się na samą myśl o tym, że Matt nie będzie miał pojęcia o żadnych ruchach tanecznych z lat 50-tych w noc potańcówki.
CZYTASZ
GOLDEN, stefan salvatore
Fanfiction[akt pierwszy; 1x01 - 3x14] "miłość ma powody, których rozum nie może zrozumieć." [akt drugi; 3x15 - 6x22] "wyciągnęłaś ze mnie część, którą nawet ...